Podsumowanie sezonu 2018 z
uwzględnieniem stanu rodzin, liczebności oraz krótkie wnioski
dotyczące całego sezonu i jego przebiegu w 4 roku bez leczenia
rodzin pszczelich.
Podsumowanie wiosenne
znajduje się w tym wpisie: podsumowanie-3-zimy-tf
Wiosenne przypomnienie
Wiosną 2018 w kwietniu
moja pasieka liczyła 22 rodziny pszczele które przetrwały zimę z
całości rodzin które szły do zimowli w liczbie 55. Dało to
przeżywalność na poziomie 40%. Do okresu czerwcowego rozwoju
dotrwało 21 rodzin. Jedna rodzina prawdopodobnie padła jeszcze
przed końcem kwietnia w wyniku działań albo człowieka albo
jakiegoś zwierzęcia. Została pozbawiona daszka a od ostatniej
wizyty kiedy wszystko było w porządku minęło jakieś 3 tygodnie.
Zastałem rodzinę w momencie całkowitego upadku i masowego rabunku
resztek pokarmu i martwych pszczół przez mrówki rudnice... ot w
lesie nic się nie zmarnuje... Reszta rodzin dotrwała praktycznie do
końca sezonu poza jedną która końcem września zesłabła i
została przeze mnie zlikwidowana.
Rodziny które obleciały
się wiosną i obecnie zimują: B1(F), L2/7, Mac1, Mac5, 16.1/5,
3, L2/5, B7, Car1, 16.1/1, L2/1, L2.1/1, L2/2, 16.1/2, L2(F),
16/4=L5(F), L2/4, 5, 16.1/3, OB
Rodziny
które przetrwały zostały zbadane programem Identifly na
przynależność rasową
[3]
B1(F) - przypisana Carnica x
Buckfast
[2]
L2/7 - przypisana Amm x
Buckfast
[3]
Mac1 - przypisana Amac x Amm
[3]
Mac5 - przypisana Amac x Amm
[2]
16.1/5 - przypisana Amm
[4]
3 - przypisana Amm x Buckfast
[3]
L2/5 - przypisana Buckfast x Amm
[2]
B7 - przypisana Amm x Carnica
[4]
Car1(m) - przypisana Amm
[3]
16.1/1(m) - przypisana Amm x
Buckfast
[3]
L2/1 - przypisana Buckfast x Amm
[2]
L2.1/1 - przypisana Carnica x
Buckfast
[2]
L2/2 - przypisana Carnica x
Buckfast
[2]
16.1/2 - przypisana Buckfast x Amm
[5]
L2(F) - przypisana Buckfast x
Amm
[4]
16/4(m)=L5(F) - przypisana Amm
[2]
L2/4 - przypisana Carnica x
Buckfast
[4]
5 - przypisana Amm
[2]
16.1/3 - przypisana Buckfast
[2]
OB - przypisana Amm x Buckfast
Opis
przypisanych ras. Program „Identifly” na podstawie 19 punktów
umiejscowionych na skrzydełku pszczelim w charakterystycznych
miejscach czyli na przecięciach żyłek, zakończeniach itp.
przypasowuje pszczołę do danej rasy dnosząc się do biblioteki
zgromadzonych ras.
Moje
przypasowania i przypisane przeze mnie rasy przedstawiam w
następujący sposób. Rzadko zdarzy się że badana grupa skrzydełek
załóżmy 12 szt. będzie w 100% zgodna z jedną rasą. Dlatego
jeżeli na badanych 12 szt. skrzydełek 8-9 przynależy do danej rasy
a pozostałe 4 są całkiem innych ras to pszczoły przypisuje do
rasy dominującej. Jeżeli na badane 12 szt. skrzydełek mniej więcej
połowa przynależy do jednej z ras a druga do innej rasy wtedy dana
pszczoła przypisana jest jako krzyżówka np. Buckfast x Amm z tym
że pierwsza wymieniona ras miała przewagę w ilości rozpoznanych
skrzydełek pszczelich. Według mnie badanie przynależności rasowej
warto sobie zrobić przynajmniej na rodzinach które przeżyły i
przetrwały do okresu jesiennego… pokazuje to i będzie pokazywać
w którą stronę będą przesuwać się pszczoły jeżeli chodzi o
przynależność rasową w danym okresie czasu.
Przebadane
rodziny i ich przynależność wygląda tak:
A.mellifera.mellifera - 20%
Buckfast
x A.m.m. - 40%
A.melifera.macedonica
x A.m.m. - 10%
A.melifera.carnica
x Buckfast - 20%
A.m.m
x A.m.car. - 10%
Buckfast - 5%
Uwzględniając
udział poszczególnych ras w krzyżówkach wyniki ilościowe
domieszek w poszczególnych rodzinach będą przedstawiały się
następująco. Zbadano 20 rodzin pszczelich które w większości
stanowią mieszańce.
-
w 15 rodzinach jest udział mellifera mellifera
-
w 13 rodzinach jest udział buckfast
-
w 5 rodzinach jest udział carnica
-
w 2 rodzinach jest udział macednonica
Daje
to obraz całkowitego udział genotypów pszczół w rodzinach
pszczelich na pasiece. Pokazuje to, że aż 75% rodzin ma dopływ
krwi mellifera, 65% rodzin ma dopływ krwi buckfast, 25% rodzin ma
dopływ krwi carnica i 10% rodzin ma dopływ krwi macedonica.
W
sezonie 2018 realizowałem dalszą część modelu ekspansji z
bardziej celowym doborem grupy rodzin do dalszego namnożenia. Udało
się zrealizować w dużym stopniu zakładane plany w głównej
mierze dzięki bardzo dobrej pogodzie oraz kondycji zdrowotnej
poszczególnych rodzin pszczelich.
Całość
rodzin na 5 pasiekach w których zimują pszczoły:
Podział
na pasieczyska
P1(21):
Mac 1/1, Mac 1/2; 3/2; Mac 5/1; L2.7/1; L2.7/2; OB1; Mac 1;
skrzynki:
L2/s1; L2/s2; L2/s3; L2/s4; L2/s5; L2/s6; L2/s7; 3/s1; B7/s1; B7/s2;
Mac1/s1
dla
Bartka: Mac1/B; L2/B
P2(10):
L2/7; B7/4; B7/5; Mac5; A8; B5(F); 3/1(m); 16.1/5; L2.1.1/1; A8/1
P3(13):
16.1.3/1; B7/3; 16.1.3/2; L2/5; 3; B1(F); 16.1.3/3; L2/A; 5/1;
L2.5/1; L2/C; Mac1/5; Car1
P4(29):
B1/1; B1/2; B1/3; L2.1/1; L2/1; 16.1/1(m); B7/1; OB2; L2/2; 16.1/2;
L2.1/2; B1/4; L2.1/3;
B7;
Car1/1; Mac1/3; 3/3; 3/4; J1(F); 16.1/3; 5; L2/4; L2/D; B7/2;
16/4(m)=L5(F); L2(F);
Mac1/4; L2.7/3; 3/5
4
uliki weselne matki po 16
P5:
brak rodzin
P6(1):
OB
P7:
brak rodzin
Sumując
wszystkie pasieczyska do zimy idzie 74 rodziny pszczele + 4 uliki.
Namnożenie rodzin
L2(F)
→
L2/s1; L2/s2; L2/s3; L2/s4; L2/s5; L2/s6; L2/s7; L2/B; L2/A; L2/C;
L2/D
Mac1
→ Mac 1/1; Mac 1/2; Mac1/s1; Mac1/B; Mac1/5; Mac1/3; Mac1/4
B7 →
B7/s1; B7/s2; B7/3; B7/2; B7/1; B7/4; B7/5
3 →
3/2; 3/1(m); 3/3; 3/4; 3/5; 3/s1
B1(F) →
B1/1; B1/2; B1/3; B1/4
L2/7 → L2.7/1;
L2.7/2; L2.7/3
16.1/3 → 16.1.3/1;
16.1.3/2; 16.1.3/3
L2/1 → L2.1/2;
L2.1/3
OB → OB1; OB2
Car1 → Car1/1
Mac5 → Mac 5/1
5 → 5/1
A8 → A8/1
L2.1/1 → L2.1.1/1
L2/5 → L2.5/1
16/4(F)→ 4 uliki
weselne
16.1/5
16.1/1
L2/2
L2/4
16.1/2
J1(F)
B5(F)
Tak
jak w poprzednich sezonach w dużej liczbie namnożyłem rodziny
pochodzące z lini L2. Dodatkowo Mac 1 oraz B7, 3 i B1 które również
zostały namnożone w większej ilości. Linia 16 była mniej
namnażana głównie dlatego, że służyła bardziej do pozyskiwania
miodu niż tworzenia nowych rodzin. Linia L2 i pochodzące od niej
rodziny stanowią prawie 34% wszystkich rodzin u mnie na pasiekach.
Macedonki które w poprzednim sezonie zwalczył kryzys a w tym
pięknie się rozwijały, zostały dość dobrze namnożone, razem
stanowią około 13% wszystkich rodzin. Rodziny wywodzące się z
linii 16 stanowią około 10% wszystkich rodzin więc w przyszłym
sezonie będę chciał namnożyć ich większą ilość. Dodatkowo w
tym roku namnożyłem rójkę z 2017 – B7, która bardzo ładnie
się rozwijała. Rodziny pochodzące od pszczół “przedowjennych”
czyli 3 i 5 również stanowią cały czas spory udział gentyczny,
12% wszyskich rodzin. Dodatkowo jes także trochę innej gentyki
takjej jak OB, rójka z tego rokiu A8 czy rodziny od Bartka w ramach
fort knox J1(F) oraz B5(F). Tak więc patrząc na pasieki całościowo
jest dość bogata bioróżnorodność.
Wnioski:
Dobra
pogoda i umiarkowany ciągły pożytek pozwalają na bezproblemowe
namnażanie rodzin pszczelich bez leczenia. Cały sezon i ciepła
słoneczna jesień nie ujawniły osłabienia czy załamania
chorobowego wśród rodzin pszczelich na moich pasiekach. Ogólnie
przez cały sezon spotkałem się z dwoma przypadkami widocznego
osłabienia rodzin. Jedną rodzinę zlikwidowałem we wrześniu a
drugą w trakcie sezonu, która została przywieziona od Bartka.
Ewidentnie nie pasowały jej warunki na mojej pasiece. W tym sezonie
złapałem 2 rójki oraz jedna rójka sama przyszła i zasiedliła
ul, który stał w tym samym miejscu gdzie rok temu udało mi się
nagrać nalot rójki na korpusy z suszem. Doświadczenia z łapanymi
rójkami, które zebrałem przez wszystkie sezony utwierdziły mnie w
przekonaniu, że nie warto zostawiać takich rójek na zimę jako
niezależny byt. Wszystkie rójki złapane poza moją okolicą
pasiek, bezwzględnie będę dzielił na odkłady czy uliki weselne i
poddawał im matki z własnego materiału o większym potencjale
genetycznym. Zostawiam tylko rójki które same nalecą się na puste
ule u mnie na pasiekach. Zazwyczaj z tego co obserwuję przeżywalność
takich rójek jest dużo większa niż rójek łapanych gdzieś w
mieście, które prawdopodobnie pochodzą z komercyjnych pasiek.
Obserwacje tego sezonu przynajmniej u mnie pokrywają się z
obserwacjami Kirka, że z sezonu na sezon po większych załamaniach
przy sprzyjającej pogodzie i odrobinie szczęścia pszczoły będą
coraz lepiej reagować na zagrożenia a ich rozwój będzie zbliżony
do rodzin pszczelich w pasiekach komercyjnych.
Uzupełnienie
Zapomniałem napisać co nowego pojawiło się u mnie w tym sezonie. Pierwsza sprawa to cześć rodzin miała zakwaszony pokarm na zimę w sensie syrop cukrowy miał niższe pH. Ogólnie nie jestem zwolennikiem uzdatniania pszczołom pokarmów ale na temat obniżenia pH jest już sporo informacji i zazwyczaj są to pozytywne doniesienia. Zrobiłem zatem już początkiem lipca nastaw domowego octu jabłkowego na własnych papierówkach... wiadro 30 l, naciąłem tam dość grubo jabłek prosto z drzewa bez mycia itd. zalałem do 2/3 wodą dodałem z litr miodu i zostawiłem na miesiąc. Po miesiącu powstała pulpa którą przecedziłem... za jakiś czas zrobiła się matka octowa czyli gruby galaretowy kożuch. Finalnie wyszło tego około 10 l (czytałem, że to bardziej woda octowa niż 100% ocet) nie mniej jednak było to dość mocno kwaśne i fajne do picia. Robiłem napój szklanka wody, łyżka octu i łyżka miodu... bardzo smaczne. Dla pszczół przyjąłem podobny przelicznik więc na wiadro 30 l gotowego syropu dodawałem 1 l tego octu. Starczyło mi to na około 300l syropu czyli jakieś 60-70 dawek. po 5-6 l na rodzinę... Około połowy rodzin dostało po dwie dawki tak zakwaszonego syropu na zimę...reszta czyli druga połowa stołowała się na normalnym syropie cukrowym bez zakwaszenia. Czy przełoży się to na lepszą kondycję rodzin? Nie mam pojęcia...nie mam też pojęcia jak to ocenić wiarygodnie...?
Druga sprawa to mój odwieczny problem z pokarmem i końcem zimowli. Duże spadki w ostatnich sezonach według mnie były bardziej spowodowane jakimiś zawirowaniami z pokarmem niż finalnie chorobami. Takie mam przypuszczenia. Rok temu wypróbowałem na kilku rodzinach trik z odsunięciem ramki końcem września, początkiem października. Trik ten polega na zakarmianiu rodzin tak jak to się robi normalnie na zimę i przy ostatniej kontroli zapasów co zazwyczaj wypada początkiem października odsunięciu skrajnej ramki która zalana jest pokarmem. Co to powoduje? Zauważyłem, że jak jest ciepła jesień lub mniej ciepła lub jaka by nie była to pszczoły przenoszą pokarm z tej odsuniętej skrajnej ramki do centrum gniazda i jeszcze lepiej go układają. Nie wiem czy tak jest w istocie w każdej rodzinie ale wydaje mi się, że tam gdzie mogłem źle ocenić ułożenie zapasów taki manewr może właśnie pomóc pszczołom w końcówce zimy... nie mam też na to konkretnych dowodów. Dzielę się tylko przemyśleniami i działaniami jakie poczyniłem
Chętnie udzielę odpowiedzi w komentarzach na pytania związane z podsumowaniem sezonu 2018.