Minęły trzy miesiące okresu zimowego i czasu w
którym pszczoły siedziały sobie w kłębach ogrzewając się nawzajem (i dalej
siedzą w kłębach). Czytając wypowiedzi pszczelarzy z innych rejonów Polski, w
większości zimy u nich nie było a górowały ciepłe dni z temperaturami
umożliwiającymi obloty pszczół. Prawie każdy narzekał na brak zimy w tym roku.
Jaka była zima w moich pasiakach?
Dla mnie a przede wszystkim dla pszczół była to
bardzo dobra zima. Piszę, że była bo chyba już jest po zimie? Zaczyna się okres
powolnego przedwiośnia. Późną jesienią, gdy ostatni raz robiłem wgląd do
wybranych losowo rodzin aby ocenić kondycję pszczół i zapasy pokarmu myślałem,
że ciepło utrzyma się do końca grudnia tak jak rok temu. Wgląd robiłem 11
listopada a już w następnych dniach temperatury szybko spadały i w nocy
pojawiły się przymrozki. Średnia temperatura od połowy listopada do początku
grudnia wynosiła 2-3 st. C z nocnymi przymrozkami rzędu -3 - -6 st. C. Grudzień
również był w normie bo średnia temp. z grudnia wynosiła około 2 st. C.
Najcieplejsze dni to okolice 20 grudnia gdzie temperatura dochodziła do 10 st.
C. Jednak pszczoły nie próbowały wylatywać z uli. Później zrobiło się dosyć
mroźnie bo od 26 grudnia temperatury spadły do – 6-8 st C w dzień a w ostatnie
dni roku nocne temperatury przekraczały -15 st. C. Styczeń tak samo jak i
grudzień był w normie ze średnimi temperaturami 1-2 st. C. Oczywiście zdarzały
się dni z większymi ociepleniami ale przeważnie temp. utrzymywała się w pobliżu
0 st. C z okresowymi mroźnymi nocami. Początek lutego również mroźny a
temperatury utrzymywały się na poziomie -4 +2 st. C. Ostatnie dni czyli 13,14 i
15 lutego przyniosły ocieplenie i dużo słońca przez co przednie ścianki uli się
nagrzewały i pszczoły pojedynczo opuszczały ule. Jednak nie było na tyle ciepło
aby pszczoły mogły wykonać pełny oblot. Zdrowe i silne rodziny nie będą się
śpieszyły z oblotem jeśli nie mają takiej potrzeby. Czekamy więc na cieplejsze,
słoneczne dni i intensywne obloty. Przedwiośnie następuje powoli ponieważ nocne
przymrozki skutecznie hamują rozwój przyrody. Bardzo dobrze, że idzie to
wszystko swoim rytmem i mam nadzieję, że do marca taka pogoda będzie się
utrzymywać. Ogólnie tak jak pisałem zima była w normie z odpowiednimi
temperaturami dla pszczół wahającymi się w przedziale od -5 do +5 st. C w
przeważającym okresie. Ciekawe jaką pogodę przyniesie wiosna?
Oceniając stan rodzin ( ile zajmują uliczek w
kłębie, ile martwych pszczół leży na dennicy) mogę powiedzieć, że jest dobrze
jak na tą porę roku. Cieszy mnie dobra zimowla zwłaszcza w tak niekorzystnym
roku pszczelarskim jaki mamy za sobą oraz to, że już kolejny sezon moje
pszczoły nie mają bezpośredniego kontaktu z „twardą chemią”. Czekam na wiosenny
rozwój i szykuje się do dalszych prac selekcyjnych.
Kilka zdjęć w zimowej scenerii.
Taka zima jak u Ciebie Łukasz to u mnie była chyba z dwa lata temu :)
OdpowiedzUsuńSzymon