Trochę subiektywnych spostrzeżeń.
Mija drugi sezon aktywnego poznawania pszczół bytujących na
małej komórce. Jest to bardzo krótki okres czasu i nie wszystkie rodziny w
pełni mogą pokazać na co je stać jak również cały system, czy sposób gospodarki
na małej komórce jaki chcę wdrożyć nie jest do końca wprowadzony.
Myślałem, że pewne rzeczy dotyczące całego systemu tworzonego
na wzór Dee Lusby będzie można zamknąć w dwóch góra trzech pełnych sezonach ale
widzę, że niektórych spraw nie da się przeskoczyć i na pełną analizę i wnioski
trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej następne dwa pełne sezony. (Na marginesie doceniłem wszelkiego rodzaju
pracę i badania naukowe, które wymagają długiego czasu na uzyskanie konkretnych
i prawdziwych wniosków).
Na jakim etapie jestem obecnie.
95% pasieki posiada komórkę 4,9 mm w swoich ulach. 5% to
rodzinki z zapasowymi matkami na pełnej ramce dadanowskiej na komórce 5,1 mm.
Co składa się na te procenty?
Rodziny produkcyjne i rodziny nowo tworzone zasadniczo
różnią się od siebie stopniem zaawansowania wdrażanego systemu.
Rodziny produkcyjne które zimuję posiadają minimalną ilość
16 ramek z prawidłowo odrobioną węzą 4,9 mm ale również w tych rodzinach
występują ramki na komórkę 5,1 mm. Całość gniazda jest tak ułożona aby skrajne
ramki stanowiły plastry z komórką 5,1 mm a trzon gniazda stanowią komórki 4,9
mm. Co do pozycjonowania jest to sprawa prosta i idzie bardzo szybko dlatego
wszystkie rodziny mają to załatwione. Odstępy czyli 30-32 mm zależą od
wprowadzanych ramek i tu w rodzinach produkcyjnych jest jeszcze duża rotacja
ramkami ale starałem się tak układać ramki na przemian żeby 35 mm przeplatało
się z 30 mm. Odnośnie zimowli rodziny
idą na 3 pełnych korpusach wyjątkiem są rodziny słabsze bądź nowo tworzone
pakiety czy odkłady.
Rodziny nowo utworzone (pakiety, odkłady, roje). Praca z
nimi należała do przyjemności. Tworząc coś od początku i wiedząc na co zwrócić
uwagę można sobie pozwolić na wdrażanie tego czego nam potrzeba w systemie.
Dlatego wszystkie nowo utworzone rodzinki bytują na komórce 4,9 mm, mają ułożone
„Y” czyli pozycjonowanie oraz posiadają zmniejszone odstępy w moim przypadku 30
mm. Takie rodzinki idą do zimy w sile średniej a niektóre nawet jako dość
silne. Jedno wiem na pewno zdrowotność i wigor tych rodzinek bardzo mnie
cieszy…
Jak w praktyce wygląda odbudowa węzy o komórce 4,9 mm?
W tym roku tak naprawdę miałem większą styczność z węzą 4,9 mm ponieważ wprowadzałem ją na
skale masową i prawie bezwarunkowo bo jedynym kryterium była jej prawidłowa
odbudowa w granicach 60% na początku sezonu a później 80-100%.
Początki były dość trudne i trzeba było opracować metodę
podawania ramek z węzą do rodzin w takie miejsce aby te rameczki były
prawidłowo odbudowywane (opisałem to w starszych wpisach). Z biegiem czasu i
większą prawidłowością odbudowy przez pszczoły komórki 4,9 mm niektóre rodziny
wiedziały już o co chodzi a inne dalej miały swoje plany poprawiania węzy.
Opiszę to krótko. Rodzinki które potrafiły ładnie budować i akceptowały tą
pomniejszoną komórkę rosły w oczach i z każdym nowym pokolenie robiły to bardzo
chętnie i starannie. Z takimi rodzinkami pracowało się bardzo dobrze i nie
wymagały nadzwyczajnych działań w tym temacie. Gorszą sprawą były rodzinki
oporne, które musiałem dzielić na odkłady i poddawać im młode czerwiące matki.
Wymagały więcej czasu i opieki ale wprowadzając je w nową sytuację i całkiem
odmienny stan biologiczny o dziwo zaczynały tańczyć tak jak im zagrałem i węza
4,9 mm odbudowywana była w stopniu zadowalającym a z biegiem czasu tak samo jak
przy rodzinkach mających predyspozycję. Czyli bardzo dobrze.
Inaczej wyglądała sprawa z pakietami, które tworzone były z
pszczoły mało komórkowej, która u mnie już funkcjonowała w okresie czerwca
prawie na całej pasiecie. Osadzenie tak utworzonych pakietów na świeżutkiej,
pachnącej węzie 4,9 mm skutkowało idealną odbudową i energiczną pracą od samego
początku. Takie zachowanie bardzo mnie cieszyło.
W pasiece pojawił się u mnie jeszcze trzeci typ rodzin które
osadzałem na czyściutkiej węzie 4,9 mm z miejsca czyli bez zastanowienia. Były
to naturalne roje pszczele zebrane w środowisku miejskim. O dziwo osadzone roje
odbudowywały pomniejszone komórki 4,9 mm w sposób niemalże idealny a błędy
które czasem się im zdarzały wynikały z pośpiechu odbudowy. Tylko jedna rójka
na 4 osadzone na mojej węzie przywieziona dość późno bo w połowie sierpnia miała
delikatne zaburzenia w odbudowie ale chodziło o sknocenie jednej ramki w sposób
całkowity i przypominający zabudowę trutową. Pszczoły z tej rójki wyglądały mi na pszczoły
przypominające AMM (pewnie jakieś kundelki) bo były bardzo ciemne, spływały z ramek i strasznie mnie nie
lubiły.
O czym to wszystko świadczy i co sprawia, że pszczoły po tej
samej matce odbudowują pomniejszoną komórkę 4,9 mm której wcześnie pewnie nie
budowały. Porównując zachowanie rojów naturalnych, nowo tworzonych odkładów czy
zsypańców przychodzi mi na myśl tylko jeden wspólny czynnik. Wszystkie te nowo
powstałe zaczątki rodzin pszczelich miały podobną sytuację biologiczną.
Mianowicie zaczynały wszystko od początku i w sposób naturalny potrzebowały jak
najwięcej komórek pszczelich które mogły by odpowiednio ogrzać i odpowiednio się
nimi zaopiekować. Moim zdanie to stan biologiczny tych rodzin wymusił na nich
prawidłową odbudowę węzy pszczelej o komórce 4,9 mm.
ramka i komórki z prawidłowo odbudowaną węzą 4,9 mm
Czy predyspozycje genetyczne miały na to wpływ?
Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć bo nie mam pojęcia
czy pszczoły potrafią genetycznie zapomnieć czy pamiętać, że kiedyś taka
komórka była przez nie budowana bądź nie budowana. Kolejną kwestią dotyczącą
genetycznych predyspozycji są różne rasy, krzyżówki czy linie pszczół które występują
w obrębie mojej pasieki. Różnorodność której zawsze kibicuje jest u mnie bardzo
duża ponieważ 60% pszczół w mojej pasiece to buckfasty, elgony itp. a 40% to
carnice z mieszańcami własnej produkcji. Dodatkowo przybyło troszkę czysto
rasowców w postaci Carnic od Aloisa Wallnera i krzyżówki Cypryjki od Rogera
Whitea więc jest co i z czym porównywać. Jedno mogę zdecydowanie powiedzieć Carnica i pszczoły pochodzące po niej odbudowują węzę 4,9 mm bez większych problemów. Opinie na ten temat były negatywne.
Czego można oczekiwać po obserwacjach na takich rodzinach pszczelich?
Rodziny stacjonują w trzech różnych miejscach oddalonych od
siebie w odległości około 5 km. Okolica w wysokim stopniu napszczelona o
umiarkowanej bazie pożytkowej (brak zasiewów towarowych, pola, łąki, ugory,
las). W tym roku pszczoły stacjonowały ze względu na kapryśną pogodę i wprowadzaną
gospodarkę. Przez cały sezon obsługiwałem przeszło 40 rodzin pszczelich
stworzonych na moich warunkach i mojej węzie. Czy mogę po tym sezonie
potwierdzić niektóre informacje dotyczące pszczół mało komórkowych? Na pewno
dużo się dowiedziałem i pewne sprawy wyraźnie zostały zaznaczone.
Podstawowe informację, zalety czy większe predyspozycje
pszczół mało komórkowych o których można poczytać (wiadomości te pojawiają się
w Internecie zazwyczaj źródła zachodnie):
-dłuższe loty po pożytki, dostępność do większej ilości
kwitnących kwiatów co daje większe zbiory miodu.
-zwiększona higieniczność i radzenie sobie z roztoczami
warrozy
-przy odpowiednim pozycjonowaniu i układzie ramek pszczoły
stają się mniej agresywne
-dłuższa żywotność pszczół mało komórkowych
-krótszy okres inkubacji czerwiu pszczelego
Przedstawione zalety są bardzo zachęcające ale osobiście nie
jestem wstanie potwierdzić przytoczonych informacji w 100%. Chcąc zbadać
wszystkie aspekty potrzeba każdego jednego sezonu pszczelarskiego i skupieniu
się na jednym czynniku z osobna aby dobrze go poznać i potrafić w sposób
logiczny przedstawić przeprowadzane badania czy testy na potwierdzenie tych
zalet. Do większości zalet mam w głowie opracowane własne metody i działania
które pozwolą mi z biegiem następnych lat potwierdzić albo zanegować przedstawione
informację.
W tym sezonie skupiłem się tylko i wyłącznie na kwestii
higieniczności i procesie radzenia sobie pszczół z roztoczami warrozy. W
następnych tematach będę starał się przedstawić niektóre fakty i moje pewnie
subiektywne obserwacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz