niedziela, 2 lutego 2014

Własna czysta Węza


Poprzednie posty dotyczące węzy z pszczelego wosku i wosku który wyprodukowały pszczoły składają się na dzisiejszy post o produkcji własnej czystej węzy...
W sezonie sprawdzałem węzę od 4 producentów. Była to węza pomniejszona o komórce 5,1 mm. Niestety trzej producenci nie spełnili moich oczekiwań. Nie chcę pisać o nieprawidłowych wymiarach i geometrii komórki tylko o cechach zewnętrznych. Zapach, wygląd i struktura pozostawiały wiele do życzenia. Pszczoły poniekąd same potrafiły wybrać co im najbardziej odpowiada i co w sposób zadowalający akceptują.

Dla mnie jednak przygoda z kupnem węzy od producentów na jesieni 2013 roku zakończyła się raz na zawsze. Wosk z własnej pasieki przerabiany na węzę na własnej prasce uwolnił mnie od niepewnych producentów...

Jak to wszystko wygląda?

Przygotowywanie wosku opisywałem we wcześniejszych postach. Na filmiku będzie widać najważniejsze. Wosk tłukę na drobne frakcję (wosk jest sklarowany). Wrzucam do gara emaliowanego i poddaje go mojej "sterylizacji" czyli 30 min w temperaturze około 180 st. C. Następnie czekam aż temperatura trochę spadnie i przecedzam płynny wosk przez gazę do gara nierdzewnego w którym temperatura będzie się utrzymywać w okolicach 80-90 st C. Przecedzenie jest ważne ponieważ na gazie pozostają drobne zanieczyszczenia i brudy mimo sklarowanego wosku.



Pierwsze próby odlewania węzy na prasce wymagały różnych kombinacji. Jednak już po godzinie stwierdziłem, że praska która nie posiada stabilnego mocowania do podłoża (stół, jakiś blat) jest praską która nie pomaga tylko denerwuje i męczy pszczelarza. Próby otwarcia takiej praski kończyły się porwanymi arkuszami wosku, naciągniętymi mięśniami, gwałtownym szarpnięciami i zdartymi palcami. Samo otoczenie praski gdzie wylewa się wosk również musi być tak przemyślane aby wykapujący wosk wylewał się do jakiegoś naczynia, pojemnika czy kuwety. U mnie zastosowałem blachę piekarniczą wyłożoną folią która spełnia swoje zadanie a wylany wosk można w łatwy sposób po ostygnięciu zebrać i ponownie rozpuścić.
Gdy już praska posiadała stabilne podłoże praca szła o wiele lepiej ale i tak otwieranie jej stanowiło czasami problem i gdybym miał tak pracować ze 2 godziny to chyba bym odpuścił samodzielne odlewanie węzy... Postanowiłem dorobić takie jakby zrywacze górnej pokrywy praski. Okazało się, że dzięki dwóm kątownikom aluminiowym wspartym na bolcach od zawiasów praca stała się przyjemna i bez wysiłkowa. Robota nabierała impetu i myślałem, że to już koniec przerabiania i  modernizacji mojej praski. Niestety po dłuższym czasie odlewania forma silikonowa praski nagrzewała się i węza potrzebowała dłuższego czasu aby wystygnąć w prasce przez co czas oczekiwania się wydłużał. Dorobiłem chłodzenie wodne i problem znikł. Praską można było pracować bez przerwy.

Dalsze etapy poznawania praski to już czysta praktyka: jaką temperaturę musi mieć wosk aby ładnie się odlewał na formie, jak mocno przyciskać, czy już otwierać, gdzie podskrobać itd.?

Powolutku, pomalutku można było ustalić pewne prawidła przy odlewaniu węzy na prasce. Najlepsza temperatura do odlewania węzy wahała się w przedziale od 75 st. C do 90 st. C. Jeśli chciałem mieć węzę grubą to nie przyciskałem praski tylko opuszczałem. Jeśli chciałem wydusić z niej jak najwięcej arkuszy to trzeba było przycisnąć z wyczuciem...

 Filmik pokazuje jak działa praska. Czasami jakiś arkusz się porwie, źle się złapie. Głownie przyczyną rwących się arkuszy węzy jest zbyt wysoka temperatura wosku

Następną sprawą było docinanie węzy pod odpowiedni arkusz. Początkowo taśmowo robiłem arkusze i później docinałem ale okazało się, że jeśli robi się to w zimnie arkusze kruszeją i łamią się przy docięciu. Teraz robię to tak, że odlewam jeden arkusz, kładę go na stół, zalewam praskę, wycinam arkusz, znowu wyjmuję arkusz i zalewam praskę i takim schematem pracuję sobie nad węzą dla mojej pasieki.
Do wycinania węzy posłużyła mi formatka z płyty pilśniowej i nożyk do pizzy






7 komentarzy:

  1. Temperatura wody chłodzącej około 18 stopni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodzi Ci o chłodzenie praski? Nie sprawdzałem tej temperatury ale na pewno woda jest zimna rzędu 5-10 st C

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Z jakiego powodu wycinasz narożnik w węzie? W tym garnku emaliowanym jest tylko wosk?

    OdpowiedzUsuń
  4. Narożniki wycinam ponieważ pszczoły mają możliwość budowania tam komórek trutowych. Dzięki temu nie psują zabudowy pszczelej, mam łatwy pogląd podnosząc korpus. Zdrowa rodzina pszczela musi posiadać 10-15 % trutni w rodzinie.
    W garnku emaliowanym jest czysty sklarowany wosk

    OdpowiedzUsuń
  5. To ma sens - w pewnym sensie zamiennik do ramki roboczej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ma sens również dlatego, że komórki trutowe zlokalizowane są blisko komórek pszczelich a wszystko jest odbudowane w jednym czasie przez co komórki trutowe z automatu stają się bardziej atrakcyjne dla samic warrozy

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam
    Ile zużył Pan silikonu na odlanie form do praski?Czy 1kg wystarczy?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń