wtorek, 30 listopada 2021

Podsumowanie sezonu 2021

 





Podsumowanie sezonu 2021 z uwzględnieniem stanu rodzin, liczebności oraz krótkie wnioski dotyczące całego sezonu i jego przebiegu w 7 roku bez leczenia rodzin pszczelich.

Podsumowanie wiosenne znajduje się w tym wpisie: Wiosna 2021 - pszczoły bez leczenia (7 sezon)

Wiosną 2021 w kwietniu moja pasieka liczyła16 rodzin pszczelich które przetrwały zimę z całości rodzin które szły do zimowli w liczbie 22. Dało to przeżywalność na poziomie 72%. Do okresu czerwcowego rozwoju dotrwało 14 rodzin. Dwie rodziny osłabły a zimny i mokry maj nie dał im szans na wyjście z dołka i prawidłowy rozwój.


Rodziny które obleciały się wiosną i obecnie zimują: CarV, Witek, 3V/1, C, L2V/1, 16V/1, MacV/2, L2V/2, L2V/3, MacV/3, 3V, MacV, 16V, L2V/4


Rodziny które przetrwały zostały zbadane programem Identifly na przynależność rasową:

3V-                 przypisana Amm x Buckfast

MacV-            przypisana Amm x Carnica

L2V/2-           przypisana Buckfast x Amm

16V-               przypisana Amm x Buckfast

CarV-             przypisana Amm

Witek-            przypisana Carnica

3V/1-             przypisana Amm

C-                   przypisana Amm

L2V/1-           przypisana Buckfast x Amm

16V/1-            przypisana Amm

MacV/2-         przypisana Amm x Carnica

L2V/3-            przypisana Amm

MacV/3-         przypisana Amm x Buckfast

L2V/4-            przypisana Amm x Buckfast


Jak widać w prawie każdej linii jest udział Amm. Rodzina Witek pochodząca z zewnątrz ma czyste geny Carnicy. Pojawiają się też geny Buckfast w niektórych rodzinach. Geny Macedonek zostały już całkowicie wyparte a przynajmniej nie pojawiają się w badanych skrzydełkach z rodzin oznaczonych jako Mac.


Opis przypisanych ras. Program „Identifly” na podstawie 19 punktów umiejscowionych na skrzydełku pszczelim w charakterystycznych miejscach czyli na przecięciach żyłek, zakończeniach itp. przypasowuje pszczołę do danej rasy odnosząc się do biblioteki zgromadzonych ras.


Moje przypasowania i przypisane przeze mnie rasy przedstawiam w następujący sposób. Rzadko zdarzy się że badana grupa skrzydełek załóżmy 12 szt. będzie w 100% zgodna z jedną rasą. Dlatego jeżeli na badanych 12 szt. skrzydełek 8-9 przynależy do danej rasy a pozostałe 4 są całkiem innych ras to pszczoły przypisuje do rasy dominującej. Jeżeli na badane 12 szt. skrzydełek mniej więcej połowa przynależy do jednej z ras a druga do innej rasy wtedy dana pszczoła przypisana jest jako krzyżówka np. Buckfast x Amm z tym że pierwsza wymieniona ras miała przewagę w ilości rozpoznanych skrzydełek pszczelich. Według mnie badanie przynależności rasowej warto sobie zrobić przynajmniej na rodzinach które przeżyły i przetrwały do okresu jesiennego… pokazuje to i będzie pokazywać w którą stronę będą przesuwać się pszczoły jeżeli chodzi o przynależność rasową w danym okresie czasu.


Przebadane rodziny i ich przynależność wygląda tak:


A.mellifera.mellifera - 36%

A.m.m.x Buckfast - 43%

A.m.m x A.m.car. - 14%

Carnica - 7%


Uwzględniając udział poszczególnych ras w krzyżówkach wyniki ilościowe domieszek w poszczególnych rodzinach będą przedstawiały się następująco. Zbadano 14 rodzin pszczelich które w większości stanowią mieszańce.


- w 13 rodzinach jest udział mellifera mellifera

- w 6 rodzinach jest udział buckfast

- w 3 rodzinach jest udział carnica


Daje to obraz całkowitego udział genotypów pszczół w rodzinach pszczelich na pasiece. Pokazuje to, że aż 93% rodzin ma dopływ krwi mellifera, 43% rodzin ma dopływ krwi buckfast, 21% rodzin ma dopływ krwi carnica.


Podział na pasieczyska


P0(4): CarV/2, Witek/2, TRC, TRJ

P1(9): L2V4/1, L2V3/1, MacV3/1, CarV/1, X2/2, X1/2, A0, 16V, MacV

P2(8): 3V, MacV/3, C, 16V/1/1, X1, X2, X2/1, X1/1

P3(11): MacV/2, Witek, C/1, L2V/1, L2V/3, CarV, TRC1, 3V/1, 16V/1, TRC2, L2V/4

P4(6): Witek/1, 3V1/2, L2V1/2, L2V/2, 3V1/1, L2V1/1

P5: brak rodzin

P6: brak rodzin

P7: brak rodzin


Sumując wszystkie pasieczyska do zimy idzie 38 rodzin pszczelich z czego 22 rodziny bazuje na genetyce nieleczonej od 7 lat plus 5 rodzin na genetyce nieleczonej 2 sezony. Nowa genetyka 10 rodzin (rodziny X i TR) – córki unasiennione u mnie na pasiekach oraz 1 rójka.


Nowa genetyka:

Pszczoły „X” - X1 i X2 dwie siostry buckfast pochodzące i unasiennione na trutowisku w Belgi. Cztery sezony nieleczone unasiennione 100% trutniami VSH. Udało mi się pociągnąć po nich po dwie córki: X1/1, X1/2, X2/1, X2/2 i unasiennić w lesie na mojej pasiece. Rozwój w trakcie sezonu dość dynamiczny jak to buckfast ma w zwyczaju. Końcem lata widocznie osłabły ale nie na tyle, żeby je łączyć czy likwidować. Rodziny macierzyste gęsto obsiadały cały mój 12 ramkowy korpus. Córki słabsze w średniej silę na 6-8 ramkach.


Pszczoły TR - TRC i TRJ dwie siostry pochodzące z pasieki Terje Rejnertsena. Genetyka zacna i dość dobrze udokumentowana jeżeli chodzi o przeżywalność bez leczenia. Ponad 25 lat bez zabiegów chemicznych. Matki z 2021 roku unasienniane na pasiece Terje w swego rodzaju centrum kopulacyjnym. Udało mi się pociągnąć i szczęśliwie unasiennić tylko dwie matki córki po TRC. Dwie siostry TRC1 i TRC2 zostały poddane jesienią do bardzo silnych rodzin. Niestety mała ilość matek-córek wynika z tego że oryginalne matki przyszły początkiem lipca. Miałem też spory problem aby skutecznie poddać je do nowych rodzin. Wersja pakietowa z dobrze osieroconymi pszczołami przetrzymanymi 48 h w piwnicy okazała się prawie zgubna ale dodatkowe zabiegi szczęśliwie skończyły przyjęcie prawdopodobnie obcych genetycznie matek. Okres w którym były poddawane też nie był szczęśliwy ponieważ wypadł na dziurę pożytkową i rabunki. Tak czy siak cieszę się, że udało się zabezpieczyć dość cenne geny dwoma córkami unasiennionymi u mnie na pasiece. Teoretycznie pszczoły te mają wszystko co potrzeba. Praktyka jednak i zderzenie z lokalnymi warunkami każe zakładać że z tych dwóch grup X i TR wiosną może się ostać niewielki procent.


Ogólnie staram się namnażać rodziny mniej licznie. Dawniej w początkowym etapie modelu ekspansji dzieliłem i namnażałem tyle ile się dało często po 4-6 nowych rodzin z rodziny wyjściowej. Od 2-3 sezonów ograniczam namnażanie i przeważnie powstają 1-2 młode rodziny z rodziny macierzystej. Często powstanie tylko jedna nowa rodzina. Wszystkie rójki które przyjdą do mnie na pasiekę lub zostaną złapane bezwzględnie miesiąc po osadzeniu dzielę i poddaje swoje matki. Matki z rójek zostawiam w mini odkładach i jeżeli dojdą z siłą i odpowiednim zdrowiem do okresu zakarmiania zimowego zakarmiam i normalnie zimuje. W tym roku tylko jedna rójka A0 nadawała się do zazimowania.


Namnożenie rodzin:


3V

3V/1 → 3V1/1; 3V1/2;

MacV

MacV/2

MacV/3 → MacV3/1;

L2V/2

L2V/1 → L2V1/1; L2V1/2;

L2V/3 → L2V3/1;

L2V/4 → L2V4/1;

16V

16V/1 → 16V/1/1;

CarV → CarV/1; CarV/2;

Witek → Witek/1; Witek/2

C → C/1

X1 → X1/1; X1/2

X2 → X2/1; X2/2

TRC → TRC1; TRC2

TRJ

A0


Jak widać część rodzin nie została w ogóle namnożona są to: 3V; MacV; MacV/2; L2V/2; 16V. Są to rodziny które mają za sobą kilka sezonów bez leczenia. Mimo to nie namnażałem ich typowo genetycznie z przekazaniem bezpośrednio genów ale czerpałem z nich inne korzyści. Podbierałem ramki z czerwiem i pszczołami oraz stanowiły trzon produkcyjny.


Do zimy idzie więc sporo grupa pszczół bez leczenia. Wchodzą w 8 sezon. Jak zwykle zima oraz ostatnio chłodna wiosna zdecydują jak będzie wyglądał sezon 2022. Jest trochę nowości. Cztery obce genetycznie matki unasiennione poza moimi pasiekami ale o przetestowanej genetyce. Sześć córek po nich unasiennione na moich pasiekach w lipcu i sierpniu będą jakimś odniesieniem jak te pszczoły reagują na wszelkie zagrożenia lokalne na moim terenie.

Moje stare rodzin MacV, CarV, 16V czy 3V żyją u mnie już w ciągłości 6 i 7 lat bez leczenia. Są to rodziny które przeżywają różne załamania i dalej trwają. Na tą chwilę to one stanowią główny trzon przydatnej genetyki. Z obserwacji tych rodzin wynika, że w sezonie mają charakterystyczne wahania ilości pszczół w rodzinie. Wiosną rozwijają się powoli. W maju kiedy temperatura wzrasta i dopływ pożytku jest już zdecydowanie lepszy wybuchają i z główną siłą dochodzą na początek czerwca. Następnie cały czerwiec do pierwszej dekady lipca utrzymują dużą siłę po czym wyraźnie słabną aby znowu ruszyć z rozwojem w okolicach połowy sierpnia. Intensywne czerwienie kończą początkiem września. Resztki czerwiu wygryzą się do końca września. Rodziny do zimy zazwyczaj idą w średniej lub nie dużej sile. Potrafią przetrwać zimę w stosunkowo małych rodzinach. Gdy większość nowo powstałych rodzin tak reagował na warunki lokalne myślę, że przeżywalność pszczół na moich pasiekach byłaby dużo większa. Oczywiście jeśli nowe rodziny posiadają w genach przydatne cechy ograniczenia Varroa i są w miarę odporne na wirusy i nosemę.


Na marginesie

Ostatnio chciałem sobie przypomnieć filozofię buckfast którą raczej dobrze znam ale warto odświeżyć temat, zobaczyć czy jest coś nowego i czy Hodowla ruszyła w końcu w stronę pszczół radzących sobie z chorobami bez leczenia. Oczywiście nie znalazłem odpowiedzi na w/w pytania. Dowiedziałem się natomiast, że w Polsce mamy już 6 zarejestrowanych Hodowców pszczoły buckfast wchodzących w skład Europejskich Hodowców Buckfast... to są Ci z "papierami" ale nie o tym chciałem. Trafiłem na ciekawy artykuł o opactwie Buckfast i o zmianach jakie tam zaszły po śmierci brata Adama.

Ogólnie zredukowano drastycznie liczbę pni pszczelich do 30 szt. Wybrano podobno te najlepsze. Obecnie nie przekraczają ilości 40 rodzin pszczelich w sezonie. Działalność czysto produkcyjną i hodowlaną zamienili na typowo edukacyjną. Prowadzą liczne kursy i szkolenia. Nowa "właścicielka" pszczół w opactwie wyznaje zasadę bioróżnorodności lokalnej a więc skupia się na hodowli pszczół  przystosowanych do  lokalnych warunków. Czyż to nie jest zabawne? hehe... Los jednak lubi płatać figle i tak z intensywnej gospodarki gdzie było w szczycie 400 rodzin i pełne selekcyjne zarządzanie zostało 40. Nowa szefowa mówi, że ich obecne pszczoły tworzą mniejsze rodziny ale przez to nie są fabrykami roztoczy oraz potrafią być bardziej samowystarczalne w czasach niedostatku. Co więcej rodziny w opactwie nie mają numerków jako nazwy. Wszystkie nazywane są po imieniu np. Eleanor... hehe... bardzo mi się to spodobało i szczerze się zastanawiam czy na wiosnę sam nie ponazywam tak swoich rodzin np. Basia, Kasia czy Karolinka- mam nawet pod te nazwy krainki....

8 komentarzy:

  1. Gratulacje Łukasz!
    Zawsze niecierpliwie wyglądam relacji z Twojej pasieki.
    A co do ciekawostki o opactwie Buckfast to nie wiedziałem, że cała filozofia przeniosła się na kontynent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie wiedziałem że Opactwo odrzucilo prawie całkowicie filozofię brata Adama ale oni byli najbliżej więc pewnie znali temat od kuchni...

      Jak to się mówi aby do wiosny, ciepłej wiosny...

      Usuń
  2. No proszę, pszczoły Terjego!
    A z innych tematów, przeczytałem właśnie, że w południowy wschód Polski wkradły się geny macedonek. Badania Andrzeja Oleksy, referowane w 2019 roku. To pewnie te Twoje przeniknęły. Może wrócą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Macedonek to naturalnie ciągną się aż po Ukrainę chyba... więc jest duże prawdopodobieństwo że jakaś część przesuwa się i do nas...

      Usuń
  3. Na ile ja rozumiem oryginalną zasadę Buckfast, to to co opisujesz wcale nie jest jednoznacznie z nią sprzeczne. Może ja coś mylę, albo czegoś właśnie nie rozumiem, ale brat Adam po prostu szukał cech, żeby wprowadzić do lokalnej populacji i potem je utrwalać i trzymać bez dalszych domieszek. Początkowe wyprawy były właśnie w poszukiwaniu cech. Na ile to rozumiem idą nie było stałe mieszanie i sprowadzanie. Więc - abstrahując od zmiany profilu działalności stricte pszczelarskiej - jest to trochę tak, że czerpią teraz z tego co im Brat Adam wypracował. Ale nie wdawałbym się też w jakieś ustalanie co kto chciał kiedyś - nie wiadomo co by brat Adam robił dziś ;-)

    A ogólnie jak stan pszczół obecnie? Wiesz coś? Ja boję się, że będzie gorzej - już stwierdziłem tu pod domem kolejne spadki, a mam wrażenie na ile mogę to ocenić, że kłęby dość niewielkie... Nie wiem co gdzie indziej - pod Krakowem nie byłem od września.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brat Adam z tego co czytałem dążył do sukcesu komercyjnego. Duże rodziny dużo miodu, powtarzalne cechy. Obecna wlascielka pszczół raczej wyznaje inną zasade. Mniejsze rodziny ale bardziej zaradne, unasiennianie bez kontroli... Itp. To wystarczy aby stwierdzić że kierunek działań jest inny... Nie pisałem że sprzeczny.

      Co do pszczół to nic nie wiem. Pewnie końcem stycznia będę sprawdzał. Pod domem ma 4 i wydawało się że żyły ale pewności nie mam.
      Inne miejsca też nic nie wiem ale kłęby były średnie raczej. Jakieś pojedyncze rodziny były dość duże.

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za udaną zimowle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby było z czego wystartować w sezonie bo już czas aby się to bujało jak należy

      Usuń