Kolejne podsumowanie przezimowanych rodzin. W tym roku podsumowanie dość późno. Spowodowane jest to chłodną wiosną która opóźnia ocenę rodzin pszczelich. Na tą chwilę tylko 3 rodziny miały wykonany tzw. główny przegląd wiosenny... Nie pamiętam abym kiedykolwiek miał tak duże opóźnienie. Jest to spowodowane tylko i wyłącznie pogodą. Przez cały kwiecień trafiły się raptem 2 dni kiedy pogoda pozwoliła aby swobodnie otworzyć ul przy temp. min. 15 st. C i słonecznym lotnym dniu.
Pasieka P0
Stan rodzin jesienią: 4
Stan rodzin wiosną: 3
Rodziny: A, CarV, Witek
Procent przeżywalności: 75%
Pasieka P2
Stan rodzin jesienią: 6
Stan rodzin wiosną: 4
Rodziny: 3V/1, C, L2V/1, 16V/1
Procent przeżywalności: 66%
Pasieka P3
Stan rodzin jesienią: 12
Stan rodzin wiosną: 9
Rodziny: MacV/2, L2V/2, L2V/3, MacV/3, 3V, MacV, L2V, 16V, L2V/4
Procent przeżywalności: 75%
Całość rodzin na jesieni: 22
Całość rodzin na wiosnę: 16
Przeżywalność ogólna: 72%
Rodziny z linii pochodzących od L2V przeżyły w liczbie 5 na 5 - 100%
Rodziny z linii pochodzących od 16V przeżyły w liczbie 2 na 3 - 66%
Rodziny z linii pochodzących od MacV przeżyły w liczbie 3 na 5 - 60%
Rodziny z linii pochodzących od CarV przeżyły w liczbie 1 na 1 - 100%
Rodziny z linii pochodzących od 3V przeżyły w liczbie 2 na 3 - 66%
Przeżywalność głównego trzonu linii na których opieram pasiekę z pominięciem rojów i rodziny przybyłych wynosi 13 na 17 a więc 76%.
Wynik przeżywalności oceniam na zadowalający chodź trzeba brać pod uwagę ogólnie małą liczbę rodzin na pasiekach jak i duże straty rok wcześniej. Nie chcę oceniać wyniku przeżywalności jako dobry prognostyk na nadchodzące kolejne sezony bo jak praktyka pokazuje bywa z tym całkiem różnie. Bazując na opiniach i doświadczeniach innych pszczelarzy którzy pszczół nie leczą jestem na etapie tzw. "Ozdrowienia" czyli stanu pasieki która jest już po dwóch dużych załamaniach tzw. "wąskich gardłach" i zmierza ku oczekiwanej stabilizacji. Jeżeli obecny sezon i przyszła zimowla utrzymają przeżywalność na poziomie 60% dalej będę realizował plan pasiek bez leczenia w obecnym kształcie. Przeżywalność poniżej 50% uznam za porażkę metody i prawdopodobnie będę musiał stanąć przed wyborem zmiany sposobu dalszego prowadzanie pasieki tak aby przeżywalność wachała się w granicach 70-80%. Na tą chwilę rozważam dwa scenariusze.
Pierwszy scenariusz zakłada utworzenie dodatkowej pasieki komercyjnej tzw. "zarabiającej" nie większej niż 16-20 rodzin, która byłaby obsługiwana podobnie z tym, że wprowadziłbym element leczenia pszczół jakimś sposobem organicznym plus ustawił taśmę pożytkową co wiązałoby się z wywózkami. Reszta rodzin prowadzona jak dotychczas bez leczenia stanowiłaby bazę materiału genetycznego do pasieki komercyjnej.
Drugi scenariusz zakłada dopuszczenie leczenia interwencyjnego na wzór Osterlunda. Leczę tylko 20% najbardziej porażonych rodzin w pasiece jednocześnie wymieniając matki pochodzące od rodzin które mają najmniejsze porażenie.Wybór testu na którym opierałbym decyzję o wyborze danej rodziny do leczenia jest prosty: flotacja alkoholowa plus beescaning.
Co przyniesie sezon już wkrótce zobaczymy. Dla mnie opóźnienie w rozwoju rodzin to normalna sprawa bo już nie raz miałem takie opóźnienia. Jeżeli pogoda się ustabilizuje i pożytki będą ładnie się układać jeszcze możemy jesienią bardzo dobrze wspominać ten sezon a więc do jesieni i udanych podziałów rodzin.