Ten sezon jest wyjątkowy jeżeli chodzi o intensywność i
ilość rojów jakie wychodzą w moich okolicach. Czym to jest spowodowane i
dlaczego tak się dzieje trudno jest jednoznacznie stwierdzić?
Nie bez powodów mówi się o latach intensywnie rojliwych oraz
o latach w których żadna rodzina nie wydaje nowego roju. Widocznie przyroda,
natura i populacja pszczół na danym terenie postanowiły nadrobić straty
poprzednich lata przez co roi się statystycznie więcej pszczół niż w poprzednich sezonach.
Jeszcze nigdy nie doświadczyłem tak dużej ilości zgłoszeń
telefonicznych do rojów pszczelich. Praktycznie 80% zgłoszeń to pszczoły które
naleciały na przewody wentylacyjne lub znajdują się gdzieś w okolicach dachu
budynków jednorodzinnych. Pozostałe zgłoszenia to zazwyczaj klasycznie uwiązane
roje pszczele tworzące charakterystyczne grono.
Rójki przeważanie wybierają iglaki z tego co widzę, i są to świerki,
ozdobne tuje itp. drzewka ogródkowe. Wysokości uwieszania się roi też bywają
różne, od całkiem rozsypanych na trawie do wysoko umieszczonych pod dachem
bloku. Nie ma konkretnej prawidłowości jeśli chodzi wybór miejsca do uwiązania
roju.
Co ciekawe złapane roje fenotypowo odpowiadają pszczołom
ciemnym czyli nie posiadają praktycznie żadnych zażółceń czy innych odcieni
kolorystycznych. Wszystkie złapane rójki były w typie Amm i Amc dlatego
postanowiłem czterem z nich zrobić badanie przynależności rasowej po
użyłkowaniu prawego przedniego skrzydełka. Potwierdziły się moje przypuszczenia
i 3 na 4 roje przyporządkowane zostały do rasy apis mellifera mellifera.
Czwarty rój tworzyły pszczoły mieszańce melifery z carnicami. Można zadać
pytanie dlaczego w terenie miejskim o dość dużym rozmieszczeniu pasiek,
większość złapanych roi to pszczoły o krajowym pochodzeniu? Spodziewałem się
typowych mieszańców zbliżonych bardziej do buckfasta czy typowych krainek.
Przypuszczalnych teorii co do pochodzenia tych pszczół może być sporo więc wymienię te które ja uważam za prawdopodobne:
- dziko żyjące rodziny mogą zajmować pomieszczenia o małej
kubaturze przez co nastrój rojowy i finalny rój wychodzi wcześniej niż u rodzin
prowadzonych komercyjnie
- skłonności genetyczne pszczół dziko żyjących do wydawania wczesnych
rojów
- pszczoły w komercyjnych pasiekach pochodzą z linii
powstałych z krzyżówek carnica x mellifera
Tłumaczyło by to dość wczesne roje na moim terenie pszczół
AMM. Co do możliwości występowania zdziczałych populacji pszczół w mieście
stawiam hipotezę, że pszczoły takie prawdopodobnie istnieją w stabilnej liczbie
i radzą sobie dość dobrze aby przetrwać okres zimowy i wydać rój.
Miałem dwa przypadki pszczół w pustostanach z czego jeden
zwrócił szczególnie moją uwagę bo zbierane pszczoły doprowadziły mnie do
macierzaka. Rójka która chciałem zebrać wisiała na gałęzi i spadła na trawę,
przy próbie zwabienia jej do rojnicy pszczoły poderwały się i spokojnie
zaczynały odlatywać. Z ciekawości i nadzieją, że osiądą gdzieś w pobliżu udałem
się za nimi. Okazało się, że pszczoły wróciły do gniazda które znajdowało się w
ścianie starego młyna na wysokości 3-4 m. Był to ewidentny powrót roju do
macierzaka, taki jaki często widuje się na pasiece. Pszczoły zostawiłem w spokoju ale będę
przyglądał się im przez cały sezon.
Łapanie roi należy do przyjemnych pszczelarskich spraw
zwłaszcza o ile są to roje darowane, zdobyte. Przez ten czas współpracy z
pszczołami wypracowałem chyba już ostateczny sposób obsługi złapanego roju. We
wcześniejszych latach różnie to wyglądało. Ogólnie większość osadzonych rójek
zostawała ale zdarzały się przypadki ucieczek nowo osadzonych rójek. Dlatego w
tym sezonie osadzam według następujących zasad:
- złapaną rójkę przetrzymuje w zamknięciu przez okres 24-48
h w zależności jak długo wisiała w miejscu złapania.
- ul do którego osadzam nowy rój musi być już używany czyli
pociągnięty propolisem, woskiem z zapachem pszczół.
-do ula wkładam ramki z suszem, ramkę z pokarmem oraz
czasami ramkę z młodymi larwami.
- reszta ramek to ramki puste bez węzy ( w tym sezonie
odszedłem całkowicie od podawania węzy), ramki puste zazwyczaj są to ramki z
pozostawionymi górnymi rzędami komórek pszczelich z wyciętą resztą suszu oraz
zwykłe zbite nowe ramki
- pszczoły osadzam w godzinach wieczornych 18-19
- osadzane pszczoły wysypuje na pomost i samodzielnie
maszerują do ula
- nie podaje syropu cukrowego w pierwszym dniu osadzenia
ramki z górnymi beleczkami ustawionymi w pionie
ramka z pozostawionym paskiem suszu i nowa odbudowa
Trzymam się tych zasad w tym sezonie i jak na razie
wszystkie rójki zostały a większość już czerwi i nosi miód.
Dlaczego nie podaje syropu cukrowego w pierwszym dniu
osadzenia roju? Według mnie takie działanie często powoduje zamieszanie na
pasiece i próby rabunku, przez co rój bywa nękany i ucieka. Zdarzało się
również wybranie przez pszczoły całego syropu przez jedną noc i ucieczka
następnego dnia rano po wzmocnieniu.
Kolejną rzeczą jaką zaobserwowałem w tym sezonie i jest to
również ciekawa sprawa to podejmowanie czerwienia przez matki z roju. Gdyby nie
występowało to u wszystkich osadzonych rójek pewnie bym nie zauważył takiej
prawidłowości. Zazwyczaj łapane rójki to w 80% pierwaki bo świadczy o tym i
termin oraz wielkość danej rójki. Matki w takich rójkach przeważnie zaczynają
podejmować czerwienie na 2-3 dzień od osadzenia, gdy już rodzina się zadomowi
w ulu, pojawi się pierwszy pyłek, pszczoły zaczynają czyścić i przygotowywać plastry. W
tym sezonie odbywa się to całkiem inaczej. Mimo, że w ulu rójki miały do dyspozycji
ramki z suszem, które pszczoły przygotowały do czerwienia, matki nie
składały w nich jaj. Rozpoczęły składanie jaj na świeżo wybudowanych własnych
plastrach omijając ramki z suszem. Jestem ciekaw czy czerwienie będzie odbywać się tylko na świeżo odbudowanych ramkach czy z czasem matki skorzystają z odbudowanych plastrów. Jednym z powodów omijania ramek z suszem może być wielkość komórki, która na suszu wynosi 4,9 mm. Za kilka dni wszystko się okaże.