środa, 26 lutego 2014

Przegląd pakietów dnia 25 lutego 2014 roku.




Chcąc mieć wiedzę na dany temat i móc później porównywać różne czynniki, okoliczności i doświadczenia trzeba przeprowadzać własne eksperymenty i wyciągać z nich wnioski. 

"Prawdą jest to, co wytrzyma próbę doświadczenia." …Albert Einstein 

Pakiety pszczele zyskują na popularności i w niedługim czasie staną się bardziej doceniane przez pszczelarzy ze względów zdrowotnych, ekonomicznych, prostoty wykonania i możliwości jakie oferują tak wykonane i obsadzone rodziny pszczele. 

W sezonie 2013 na przestrzeni trzech miesięcy (czerwiec, lipiec, sierpień) wykonywałem pakiety pszczele. Pakiet to masa pszczół w granicach 1-2 kg zsypane z jednej lub wielu rodzin pszczelich wraz z podaną w klateczce matką pszczelą czerwiącą. 

Ostatnie pakiety wykonałem na przełomie lipca/sierpnia 2013 w liczbie 7 szt. Pakiety zostały osadzone na ramkach z węzą i dwóch ramkach z suszem (matka mogła czerwić natychmiast). Zostały podkarmione 3 l syropu i pozostawione same sobie do połowy września gdzie zostały zakarmione na zimę. Późniejsze podkarmianie na rozwój nie było przeprowadzone bo dopływ naturalnego pożytku był wystarczający (nawłoć, spadź).  We wrześniu sprawdzając rozwój pakietów okazało się, że bardzo ładnie się rozwinęły i obiecująco wyglądają. Na zimę dostały po 10-12 l syropu cukrowego w stosunku 3:2 w zależności od siły i zapasów zgromadzonych. 

W dniu 25 lutego postanowiłem sprawdzić dwa pakiety jaka jest ich kondycja i czy nie wymagają natychmiastowych interwencji w postaci podkarmienia. Z racji ciepłej zimy i długiej jesieni zachodziła obawa, że matki mogły czerwić nieprzerwanie i, że zapasy mogą się skończyć wcześniej niż zwykle. Po przeglądzie i wymianie dennic okazało się, że rodzinki pakietowe mają się dobrze. Osyp w normie, w ulu sucho. Pokarmu zostało w granicach 5-6 kg i co najważniejsze matki nie rozpoczęły przedwczesnego czerwienia. Można było zauważyć pojedyncze jajeczka w środku gniazda. Zapas pokarmu powinien zaspokoić zapotrzebowanie rodzinki na miesiąc marzec . Z rozpoczęciem pierwszych pożytków nektarowych i zdecydowanych pyłkowych (wierzby) trzeba będzie skontrolować zapas pokarmu i w razie braku dołożyć rameczkę zalaną pokarmem pod którym ukrywa się pierzga. Dalsze obserwację co do wiosennego rozwoju i wykorzystania następujących pożytków trzeba skrupulatnie odnotowywać.  Wszystkie pakiety zostaną porównane i ocenione. W pakietach są matki jednakowego pochodzenia. 



wtorek, 25 lutego 2014

Gospodarka na małej komórce




Mała komórka  System czy metoda gospodarki na małej komórce dla niektórych pszczelarzy oznacza niemiłosierne nakłady finansowe i czasowe związane z obsługą rodzin pszczelich. Często podstawowym argumentem który się słyszy jest nieopłacalność, nieekonomiczność i marnotrawstwo czasowe. Argumenty te mają się tyczyć wyrobu węzy z własnego wosku czy znakowania ramek przy pozycjonowaniu oraz innych czynnościach związanych z wprowadzeniem małej komórki. Dla mnie sprawa jest oczywista bo chyba każdy pszczelarz chce mieć węzę ze swojego sprawdzonego wosku bez dodatków parafinowych i innych brudów czy to komórka mała czy standardowa. Znakowanie przy pozycjonowaniu czy  zmniejszanie odległości można przeprowadzić przez cały sezon podczas przeprowadzanych przeglądów. Nie wiążę się to z kosztami odbiegającymi od normalnie prowadzonej gospodarki pasiecznej w której ramki dorabia się co sezon i albo robi się je proste albo hoffmanowskie. Jeśli proste to sprawa też jest prosta bo wystarczy zachować odpowiednie odstępy. Jeśli ramki hoffmanowskie to albo stopniowo je wycofujemy wprowadzając do miodni albo przycinamy ograniczniki na bokach ramki do wymaganych odstępów co też trwa kilka sekund jeśli wszystko sobie ładnie ustawimy na pile… 


 To tylko jeden ze sposobów...

Argumenty typu nie bo nie, nie bo muszę zmieniać wszystko, nie bo mi się nie chcę, nie bo Pan Józek wielki pszczelarz mówił, że to „nic dobrego”, nie bo to powrót do jaskiń,  są deprymujące i zniechęcające ale czy wszystko musi mieć jakiś uzasadniony sens czy wszystko musi wymagać twardych dowodów najlepiej popartych wieloletnimi badaniami w których znajdują się wykresy, tabelki, materiały wideo, zdjęcia i inne (chodź wiele dowodów i opracowań naukowych jest dla tych którzy chcą to zauważyć). Następną ciekawą teorią dotyczącą małej komórki jest powtarzane przez wielu zdanie, że  nie ma potrzeby stosowani małych komórek ponieważ plastry wielokrotnie przeczerwione nie jako stanowią idealne odwzorowanie małej komórki i to utworzonej samoistnie przez pszczoły a raczej oprzędy, wylinki i inne zanieczyszczenia. W zdrowej gospodarce pasiecznej powinno się odmładzać gniazdo w 50-100% plastrów w sezonie. Czy czarne ramki z suszem mogą nam w czymś pomóc? Teoria ta daje się łatwo obalić. Wielkość komórki się zmniejsza ale odśrodkowo czyli zostaje pogrubiona. Pogrubiona, czarna komórka zaburza przenikanie ciepła jednej larwy od i do drugiej larwy co ma miejsce w świeżym zdrowym plastrze obojętnie na jakiej komórce. Następną sprawą jest powierzchnia czerwiu. Czy na powierzchni 1 dm2 przy takim plastrze zwiększy się ilość komórek pszczelich? Nie może się zwiększyć i pozostaje bez zmian 760-800 komórek na 1 dm2 gdzie na 1 dm2 przy węzie 4,9 mm przypada około 950 komórek pszczelich. 


Trochę nauki...?

Poruszając temat małej komórki i jej wpływu na zachowania rodzin pszczelej można przytoczyć trochę informacji ze świata naukowego. Informacje od naszych rodzimych pszczelarzy-naukowców, którzy cały czas prowadzą badania, doświadczenia i praktyki na pszczołach mało komórkowych. Zacznijmy od początku czyli od powiększenia komórki które to miało miejsce na przełomie XIX/XX wieku. Tendencje tego okresu skupiały się w kilku słowach: większa pszczoła, więcej miodu, więcej korzyści. Przeprowadzone badania dotyczące cech morfologicznych pszczół wygryzionych z małych komórek 4,9 mm które, jednoznacznie stwierdziły, że zmniejszenie średnicy komórki pszczelej o około 8-9 % do wielkości komórki 5,4-5,6 mm nie prowadziło do zmniejszenia wartości podstawowych cech morfologicznych pszczół Mało Komórkowych. Dodatkowo badania wykazały, że pszczoły te posiadają dłuższe języczki, szerszy IV tergit  oraz sumę szerokości III i IV tergitu większą niż pszczoły wygryzione z komórek standardowych.  Dla przypomnienia szerokości III i IV tergitu uważa się za wskaźnik wielkości ciała pszczoły co ma znaczenie praktyczne. Pogląd, który przyświecał ponad 100 lat temu niestety musi ustąpić badaniom obecnym w których to właśnie wielkość odwłoka w którym znajduje się wolę pszczele przemawia na korzyść „małej pszczoły”. Dlaczego tak się dzieje skoro komórki są mniejsze. Chodzi o wypełnienie komórki…? Komórki odbudowywane na węzie 4,9 mm są wypełniane przez larwy a później poczwarki w większym stopniu niż przy komórkach standardowych w których  pozostaje więcej miejsca dla roztocza. Wypełnienie to odgrywa znaczący wpływ na cały proces rozwoju warozy w komórce oraz na czas wygryzania się młodej pszczoły. Przypuszcza się, że poczwarka która wypełnia komórkę blokuje dojście samca warozy (który wykluł się z jaja złożonego przez samicę matkę w górnej części komórki) do samic które znajdują się w dolnej części przy matce, gdzie również znajduje się pokarm przygotowany przez matkę. Samiec ginie z głodu albo zostaje uszkodzony przy próbie dojścia do swoich sióstr. Duży wpływ na nieosiągnięcie przez samice warozy odpowiedniego wieku do rozrodu ma także skrócony czas inkubacji czerwiu pszczelego w komórce. Mówi się o skróceniu rzędu 24-48 godzin niż ma to miejsce przy komórce standardowej.  Przeprowadzane na ten temat badania wykazały, że udział roztoczy osypanych w rodzinach o komórce 4,9 mm był znacznie większy niż w rodzinach o standardowej komórce. Co ciekawe udział roztoczy o jasnym ubarwieniu (beżowe, kremowe) stanowiły prawie 40% wszystkich spadłych roztoczy gdzie rodziny o standardowej komórce miały tylko 7% spadłych jasnych roztoczy.  Świadczyć to może o tym, że w rodzinach mało komórkowych w ich czerwiu mniej roztoczy odbywa pełny cykl rozwojowy. Cały czas jesteśmy przy warozie i cały czas staramy się znaleźć pszczoły oporne na tego pasożyta ale nie odporne bo takich pszczół nie ma . Pszczoła Wschodnia Apis Cerana jako jedyna radzi sobie z roztoczem warozy bez interwencji człowieka. Wykształciła system zachowań obronnych, zachowań higienicznych takich jak samooczyszczanie się pszczół robotnic, wzajemne oczyszczanie się z roztoczy oraz zdolność wykrywania roztoczy w czerwiu i czyszczenie komórek z zainfekowanym czerwiem. U pszczół mało komórkowych dostrzega się pewne analogię i zdecydowanie podwyższone zachowania higieniczne tzw. HSV.  Mianem pszczół opornych na roztocza określa się te pszczoły, które wykazują zdolność utrudniania wzrostu populacji pasożyta, powodując jego utrzymanie na niskim poziomie a nawet zanik. Wyróżniają się one specyficznymi cechami, które należy brać pod uwagę przy ocenianiu oporności pszczół na warrozę. Do tych cech zaliczamy: zdolność pszczół do oczyszczania komórek plastrów z chorego lub martwego czerwiu, zdolność pszczół do oczyszczania się z samic roztocza, krótki okres czerwiu zasklepionego, obecność roztoczy uszkodzonych oraz nieprodukcyjnych, obecność uwięzionych roztoczy oraz niski odsetek roztoczy w czerwiu. Co mówią na ten temat badania? W przeprowadzonym teście zachowania higienicznego pszczół mało komórkowych w porównaniu z pszczołami ze standardowej komórki wyniki jasno określiły przydatność tych pierwszych. Test polegał na przekłuciu 100 komórek zasklepionych w których były poczwarki i policzeniu po upływie 24 godzin ilości komórek które zostały oczyszczone. Wyniki były następujące: Pszczoły mało komórkowe wyczyściły całkowicie 81 komórek, 10 komórek wyczyściły częściowo, 2 komórki odsklepiły ale nie wyczyściły i 7 komórek nie odsklepiły; Pszczoły z komórek standardowych wyczyściły całkowicie 65 komórek, 9 komórek wyczyściły częściowo, 4 komórki odsklepiły ale nie wyczyściły, 22 komórki nie odsklepiły. Jeśli szukamy podobieństw AM z AC to możemy porównać budowanie komórek trutowych. Pszczoły mało komórkowe budują większe komórki trutowe niż pszczoły prowadzone na komórkach standardowych. Mówi się, że komórki trutowe pszczół z komórek standardowych oscylują w granicach 6,2-6,4 mm a pszczoły mało komórkowe budują te komórki w granicach 6,8 mm. Stosunek komórki pszczelej zbudowanej przez małą pszczołę do stosunku komórki trutowej zbudowanej przez małą pszczołę wyraźnie pokazuje warrozie gdzie można się bezpiecznie rozmnażać i gdzie należy szukać pokarmu. Komórka trutowa oferuje lepsze warunki rozwoju ponieważ zapewnia więcej pokarmu i potrzebuje dłuższego czasu inkubacji. 
Wiadomo, badania badaniami a praktyka i rzeczywistość często ma się odmiennie do uzyskanych drogą badań, doświadczeń, analiz, faktów i informacji. Nie mniej jednak warto zwrócić uwagę na możliwości płynące z gospodarki na małych komórkach choćby ze względu na selekcjonowanie pszczół  posiadających zwiększone zachowanie higieniczne, które jest cechą poligeniczną a mała komórka i zachowanie pszczół mało komórkowych wskazuje na podwyższoną higieniczność co w programach hodowlanych w Polsce powinno być uwzględniane i realizowane chodź wiadomo, że od czasu pojawienia się warrozy w Polsce nie powstał żaden odrębny program selekcyjny skupiający się na problemie naturalnego radzenia sobie pszczół z roztoczem. Pewnie długo nie powstanie bo  chemia i środki chemiczne sprzedają się świetnie a co za tym idzie każdy wie... 

System praktyczny podobno działający...?


System Rezystencji Pszczół propagowany prze Dee Lusby za pośrednictwem Stephana Browna jest systemem całościowym. Jednym ale nie jedynym czynnikiem są pszczoły wygryzające się z małych komórek 4,9 mm powstałych na prawidłowej, zdrowej węzie.
Zdaniem twórców, propagatorów tego systemu tylko całkowite i bezwarunkowe wdrożenie każdego z czynników daje oczekiwane efekty. Efekty w postaci zdrowych pszczół radzących sobie z czynnikami chorobowymi i mających naturalną chęć do oporności przeciwko warrozie.

Głównymi założeniami systemu są:

1.Prawidłowa węza z własnego wosku bez dodatków parafiny oraz pozostałości chemicznych

2. Zmniejszone przestrzenie pomiędzy osiami plastrów do około 32 mm

3. Prawidłowe pozycjonowanie plastrów zgodne z naturalnym układem. „Y” na zewnątrz

4. Rodzina pszczela musi mieć pozostawioną wolną przestrzeń na plastrze do odbudowania  komórek trutowych w granicach 10%

5. Całkowite wyeliminowanie zabiegów chemicznych osłabiających pszczoły

 6. Wybór odpowiednich pszczół i selekcja

7. Karmienie pszczół miodem, zapasy w ulu na nienaruszonym poziomie przez cały sezon

8. Rodnia nie może być ograniczona.

1 Prawidłowa węza powstała z własnego wosku bez zanieczyszczeń chemicznych i innych gwarantuje nam zdrowe pszczoły, które wygryzają się bez trudności a matka pszczela czerwi zwarcie na plastrze i nie zostawiając pustych komórek. Węza musi posiadać prawidłowe komórki o równych bokach mierzonych w trzech kierunkach. Z „Y” ułożonymi w centrum komórki bez znaczących przesunięć. 





2. Prawidłowe ułożenie plastrów zgodnie z odstępami jakie występują w naturalnych gniazdach pszczół gdzie odległość jednego od drugiego plastra osiowo wynosi 30-32 mm. Ścieśnienie plastrów powoduje lepsze warunki termiczne oraz lepszą opiekę pszczół nad potomstwem. Pszczoły przy takiej samej ilości obejmują więcej plastrów i więcej komórek pszczelich w porównaniu ze standardową gospodarką pasieczną. Czynnik ten przekłada się ekonomicznie. Taka sama liczba pszczół jest wstanie wychować zdecydowanie większą ilość potomstwa nie tracąc przy tym więcej siły niż pszczoły z komórek standardowych. 


3.Pozycjonowanie zalecane przez Michaela Housela w którym chodzi o ustawianie plastrów pszczelich w taki sposób aby widoczny „Y” w komórce pszczelej wychodził na zewnątrz od środka gniazda. Według autora pszczoły właśnie w ten sposób budują swoje gniazda. Zaczynają od centrum i przemieszczają dalsze plastry na prawo i lewo zgodnie z zasadą „Y” na zewnątrz od centrum gniazda. Dzięki takiemu pozycjonowaniu pszczoły mają być łagodniejsze, mniej rojliwe i zdrowsze ponieważ stres związany z mieszaniem plastrów raz w jedną raz w drugą stronę nie występuje. 




4. Rodzina pszczela, która buduje komórki pszczele na plastrze musi mieć do dyspozycji miejsce na budowę komórek trutowych których liczba na plastrze nie powinna przekraczać 10%-15%. Samo budowanie większych komórek trutowych w sąsiedztwie komórek pszczelich plus zapach wydzielany prze larwy z komórek trutowych przyciąga samice warrozy do tych właśnie komórek. Dzięki temu komórki pszczele są mniej atrakcyjne dla samic warrozy bo w sąsiedztwie ma lepsze komórki do wyboru w tym samym wieku. 


5. Całkowite wycofanie się z leczenia pszczół zarówno cięższą chemią jak i kwasami organicznymi które również działają na pszczoły niekorzystnie i zaburzają mikroklimat rodziny pszczelej. Podczas transformacji na system dopuszcza się używania cukru pudru w celu zainicjowania u pszczół procesu samooczyszczenia się.

6. Wybór odpowiednich pszczół posiadających cechy przydatne w walce z warrozą. Pszczoły posiadające odpowiednią pule genów, z krzyżówek, hybrydy i wykazujące pożądaną cechę podwyższonej higieniczności VSH nadają się do dalszej selekcji i sprawdzania na komórkach 4,9 mm. Są to pszczoły, które mają w swoich genach udział pszczół afrykańskich, udział pszczół włoskich oraz udział pszczół które naturalnie budują mniejsze komórki… Wybór pszczoły drogą testów i własnej selekcji. 

7. Przez cały sezon trzeba tak kierować rodziną aby zawsze miały swój nienaruszalny zapas pokarmu. Za żelazny zapas przyjmuje się 5 kg ale gdy to 5 kg zaczyna topnieć przy niepogodzie to rodzina pszczela odczuwa stres i osłabia się odporność całej kolonii. Dlatego w gnieździe powinno być około 8-10 kg pokarmu przez cały sezon. Zimowla na własnym miodzie. 

8. Rodzina nie może być ograniczona a matka musi mieć możliwość czerwienia przez cały okres  bez ograniczeń. Wielkość gniazda dostosowana do siły rodziny i jej możliwości. Ciasne gniazdo powoduje stres w rodzinie i dalsze komplikacje (rójka, osłabiona odporność).

Spełniając wszystkie z wymienionych warunków,  które nie są aż nadto wymagające w gospodarce wielokorpusowej możemy oczekiwać pszczół zdrowych, silnych rodzin które według propagatorów wykazują lepsze cechy motoryczne niż pszczoły z komórek standardowych. Podobno pszczoły już przystosowane całkowicie do tego typu gospodarki wykazują takie cechy jak dłuższy okres życia podczas całego sezonu tłumaczony mniejszym spracowaniem przy wychowie czerwiu. Lot pszczół robotnic na dłuższe odległości. Dostęp do innych roślin miododajnych dzięki ich budowie morfologicznej (długość języczka). Pszczoły mało komórkowe wykazują lepsze zachowania VSH.

Na zakończenie
Według mnie na obecną chwilę warroza stanowi największe zagrożenie dla pszczół w pasiece… Pszczoły osłabione przez warrozę, która może przenosić inne choroby oraz chemia która tą warrozę ma zabijać również przyczynia się do osłabienia całej rodziny pszczelej. Działanie szkodliwych substancji chemicznych przyczynia się do występowania innych chorób pszczelich takich jak nosemoza i inne. Wszystko to decyduje o kondycji rodziny pszczelej na przełomie całego sezonu. Osłabiona i zestresowana rodzina z zaburzonym mikroklimatem nie ma szans się bronić przez co ginie na oczach pszczelarza, który nie może ustalić przyczyny bądź przyczyn śmierci. Dla mnie wszelkie działania zmierzające do ograniczenia namnażania się warrozy oraz powstrzymania się od ingerowania chemicznego w gniazdo rodziny pszczelej są jedynymi słusznymi działaniami prowadzącymi do celu.  Dokładając do tego odpowiednią selekcję lub nabywając materiał już wstępnie wyselekcjonowany możliwe będzie przejście na system gospodarki proponowany przez Lusbych i innych.