niedziela, 29 marca 2015

Pszczelarze Varroa oporni




Erik Osterlund 

Pszczelarz o którym chyba wszyscy słyszeli… Twórca pszczoły Elgon… Bardzo pomocny i życzliwy. Bez najmniejszych oporów udzieli odpowiedzi na postawione mu pytania z zakresu pszczelarstwa. Nie zostawia wiedzy dla siebie i dzieli się swoimi doświadczeniami i obserwacjami hodowlanymi. Redaktor Szwedzkiego pisma „Bitidningen” dla pszczelarzy. Brał udział w wyprawie do Kenii w 1989 r. która zakończyła się sprowadzeniem Apis mellifera monticola która złożyła się na powstanie pszczoły Elgon (nazwa pochodzi od Góry).
Pszczoły Elgon, które selekcjonuje Erik wykazują duże zdolności w stawianiu oporu roztoczom Varroa. W swojej gospodarce pasiecznej opiera się na  komórce 4,9 mm i tymolu który jest jedynym wspomaganiem w radzeniu sobie z pasożytem. Średnio na rodzinę podaje 5 g czystego tymolu. Rodziny, które wykazują większe zdolności tolerancyjne nie są traktowane tymolem. Selekcja rodzin pszczelich Varroa opornych polega na wybraniu najlepszych rodzin, które przeżyły bez leczenia najdłużej, wykazały zadawalający poziom miodności oraz od pewnego czasu opiera się również na testach VSH. Praca Erika pokazuje, że można połączyć pasiekę komercyjną która przynosi zyski z selekcją pszczół opornych na roztocza i patogeny. Swoje prace selekcyjne prowadzi bardzo przejrzyście i można dużo ciekawych rozwiązań wprowadzić do swoich pasiek.
Pisze własnego bloga w którym porusza wszystkie tematy dotyczące pszczół radzących sobie z roztoczem oraz mechanizmów opornościowych jak również pokazuje elementy swojej gospodarki w warunkach Szwedzkich.
Można powiedzieć, że jest jednym z liderów w śród pszczelarzy działających w poszukiwaniu pszczół i sposobów na poradzenie sobie z roztoczem Varroa. 
http://www.elgon.se/index-eng.htm 
http://www.elgon.es/diary/ 

Roger White

Hodowca pszczół o fajnej komercyjnej nazwie SuperBee. Jego pasieki stacjonują na Cyprze i Krecie. Twórca pszczoły Superbee która według Rogera składa się z buckfasta i miejscowej pszczoły Apis mellifera cypria czyli cypryjka. Buckfast w jego pasiekach pochodzi od najlepszych hodowców Europejskich. Jako jeden z pierwszych w Europie zainteresował się pomniejszoną komórką 4,9 mm i zaczął obserwacje pszczół w wydzielonych pasiekach, które nie były leczone. Dzięki temu dostrzegł usuwanie porażonych poczwarek roztoczem Varroa. Warto o nim wspomnieć ponieważ jego pszczoły wykazują ponad przeciętną higieniczność i zdolność do usuwania porażonego czerwiu. 
http://www.superbee-cy.com/our-bees 

Juhani Lunden

Jak sam o sobie mówi jest pierwszym hodowcą pszczół na świecie który wyselekcjonował, stworzył pszczoły oporne na roztocza Varroa na węzie o komórce standardowej 5,3 mm. Jego proces selekcji zamknął się w 12 latach ciężkich prób z pszczołami. Pierwszy program selekcyjne rozpoczął w 2001 roku kiedy to sprowadził pszczoły Primorskie od Josefa Kollera z Niemiec. Jednak jego hodowla opiera się w głównej mierze na pszczołach Buckfast. W poszczególnych latach dolewał krwi od pszczół z Kolumbii oraz wprowadzał krzyżówki Elgona z Priomorską. W późniejszych lata (2012) import matek pszczelich VSH z Florydy od Dawida Miksy.
W roku 2011 jego pasieka miała największe załamanie. Ponad 70% strat zimowych. Mimo to dzięki mini rodzinką odbudował pasiekę na pszczołach które przetrwały i wykazywały najlepsze predyspozycje radzenia sobie z roztoczem. Dalsze lata to wybór najlepszych rodzin i stabilizacja strat zimowych. Wytrwałość w dążeniu do pszczół które nie będą leczone i przetrwają doprowadziła go do osiągniecia zamierzonego celu czyli pszczół Varroa opornych. Dzięki temu teraz może, sprzedawać swoje królowe za bagatela 500 Euro za szt. Więcej informacji o Lundenie na blogu Bartak Juhani Lunden i znaczenie bioróżnorodności 
http://www.saunalahti.fi/lunden/ 

Stephan Brown 

Pszczelarz-instytucja. Prowadzi bardzo dobrze rozbudowaną stronę internetową promującą pszczelarstwo organiczne, naturalne, która jest nie jako podręcznikiem pszczelarstwa Dee Lusby. Rozbudowane wątki z bardzo dobrze wyjaśnionymi założeniami pszczelarstwa bez chemii na komórkach 4,9 mm. Większość jego wpisów jest podparta publikacjami naukowymi czy opiniami autorytetów świata pszczelarskiego.
On sam od przeszło dekady dochodził do pszczół wolnych, które radzą sobie bez leczenie z roztoczami Varroa. Jest to następny pszczelarzy mający ponad 300 rodzin pszczelich który odnosi sukces komercyjny i pokazuje jak można zrobić to w sposób najbardziej zbliżony do natury bez konieczności wykonywania zabiegów przeciw roztoczom. Sprzyja mu położenie pasiek ponieważ znajdują się na wyspie La Palma jednej z siedmiu wysp nazywanych wyspami Kanaryjskimi.
Drugim ważnym czynnikiem powodzenia Stephana jest pszczoła na której przeprowadzał selekcję. Jest to Apis mellifera iberensis. Pszczoła która od lat zamieszkiwała wyspy Kanaryjskie  a jej pochodzenie sięga aż do wędrówki naszej AMM. Badanie genetyczne potwierdziły duże podobieństwo genetyczne obydwu pszczół. Dodatkowo pszczoły z wysp kanaryjskich mają w swoich genach kilku procentowy dodatek pszczół afrykańskich. Nie mniej jednak pszczoły te wykazują zachowania typowe dla pszczół opornych i w warunkach środowiskowych jakich żyją na co dzień potrafią przezwyciężyć pasożyta. Daje to dużą nadzieję na to, że nasze ciemne pszczółki AMM mogą mieć podobne predyspozycje lub mają takie cechy które dzięki umiejętnej selekcji będzie się dało wydobyć. 
http://www.resistantbees.com/index_e.html 

Alois Wallner

Alois Wallner to pszczelarz zawodowy, który prowadzi pasiekę na terenie Austrii.  W swojej pasiece która liczy około 700-800 pni utrzymuje pszczoły selekcjonowane na grooming.  Selekcją czystej Carnicy w kierunku radzenia sobie z roztoczami Varroa zajął się w 1989 r. Doszedł do wniosku, że nie da się normalnie prowadzić dużej pasieki przy takim zagrożeniu dla pszczół…  jakim jest varroa.

Aloisa nie można do końca nazwać pszczelarzem organicznym jakimi są amerykańscy pszczelarze, którzy zaprzestali całkowitego leczenia. Jego sposób na pszczoły, które sobie radzą z roztoczami i mają zadawalający poziom roztoczy w rodzinie to selekcja na grooming czyli zachowanie polegające na oczyszczaniu się pszczół z roztoczy Varroa. Swoje rodziny wspomaga zabiegami kwasu mrówkowego.

Jego pierwsze próby dotyczyły wyboru odpowiednich rodzin z całej swojej pasieki. Intuicyjnie postawił na rodziny które miały najmniej pasożytów. Wycinał czerw trutowy i zliczał ilość Varroa w rodzinie. Z całej pasieki odnalazł 5% rodzin nadających się do dalszej selekcji. Rodziny te miały niskie porażenie pasożytem.  Rodziny zostały przeniesione na osobne pasieczysko i poddane dalszej obserwacji.

Cały czas podczas zimy zastanawiał się dlaczego tylko te rodziny nie miały dużego porażenia. Przypomniał mu się widok z lata kiedy to pszczoła trzymała samice V. i wynosiła ją z ula. Wiedząc, że zimą pszczoły nie wyniosą martwych roztoczy na wiosnę rozpoczął dokładne badania osypu w którym znajdowały się uszkodzone samice V. Dzięki temu odkryciu rozpoczął selekcję w kierunku groomingu. Opracował test dzięki któremu mógł wyłapać rodziny, które w największym stopniu uszkadzają samice V.  Pierwszy rok pokazał, że jego pszczoły uszkadzają samice V. na poziomie 25%. Lata następne to gwałtowny wzrost zdolności pszczół do uszkadzania, kaleczenia samic V. Obecnie czyli rok 2014 to poziom około 98%.

Więcej informacji na temat testu i groomingu opisałem u siebie na blogu Grooming behaviour

John Kefuss

Pszczelarz o którym krążą legendy i dziwne opowieści. Narosło dużo mitów i niesprawdzonych informacji o jego cudownych pszczołach. Z dostępnych źródeł na temat gospodarki, selekcji i pszczół jakie posiada Kefuss można stworzyć w miarę realny obraz tego pszczelarza. Ciężko z nim nawiązać bezpośredni kontakt ale czasami się udaje. Na pytania dotyczące jego pszczół i przeżywalności rozmowa się kończy. Matek pszczelich do Polski nie sprzedaje bo z wypowiedzi Kefussa wywnioskowałem, że Polscy pszczelarze narazili go na duże straty haha… Sam nie wiem co o tym myśleć? Nie mniej jednak warto o nim wspomnieć bo chyba każdy o nim słyszał. Pierwsze obserwacje Keffusa dotyczyły pszczelarzy w Tunezji. Stwierdził, że są tak biedni przez co nie wykonują leczenia swoich pszczół. Pojechał do Tunezji i znalazł najbardziej higieniczne pszczoły które przywiózł z powrotem do Francji. Testował je od 1993 rok do 2004 u siebie w Tuluzie. W 1996 roku wiedział już, że są pszczoły które mają dobre predyspozycje do dalszych testów na oporność przeciwko Varroa. W 1999 r. całkowicie odstawił środki chemiczne. Według Kefussa nie jest ważnym wiedzieć dlaczego dana rodzina przetrwała a ważne jest że posiada odpowiednie zachowania umożliwiające jej przetrwanie. Słynny test Bonda – „żyj i pozwól umrzeć” był jego podstawą selekcyjną. Jego zdaniem taki test w znacznym stopniu przyśpiesza pracę selekcyjną i pozwala skrócić okres wyszukiwania obiecujących rodzin. W tym celu Keffus wkładał do rodzin ramki z porażonym czerwiem które kupował od pszczelarzy. Linie z mało opornymi pszczołami umierały bardzo szybko. Jego pasieki komercyjne bez leczenia miały nie większe straty niż 15% rocznie po zimowli. Chcąc uwiarygodnić swoje pszczoły zapraszał pszczelarzy do Siebie na pasiekę i oferował im 1 Eurocenta za każdego znalezionego roztocza… Widać był pewny swoich pszczół lub po prostu lubił się bawić. Kiedy na przełomie 2001-2002 roku stracił 2/3 swoich rodzin pszczelich uznał to za prezent. Mówił wtedy, że będzie się cieszył jeśli 10% przetrwa selekcje. O teście Bonda mówi, że jest to najprostszy i najtańszy test na świeci jeśli chodzi o selekcje pszczół a po za tym to sama natura. Trudno się z nim nie zgodzić.  Mimo to test Bonda to nie wszystko. Rodziny które przetrwały były testowane standardowymi testami higienicznymi z zamrożonym czerwiem oraz szacowano ilość roztoczy w próbce pszczół przez wypłukiwanie. Z najlepszych rodzin dohodowywano matki w potężnych ilościach i dalej poddawano testom na przetrwanie. 
 „Używanie środków chemicznych to powrót do jaskiń w pszczelarstwie” takimi słowami Kefuss zszokowałby pszczelarzy w Polsce. Sam nie wiem co myśleć o Johnie Kefussie. Na pewno miał odwagę zrobić coś dobrego dla pszczół a że zrobił przy tym biznes to już inna sprawa. Przypomnę tylko, że królowe pszczele w klasie reprodukcyjnej kosztują bagatel 650 E.

Wrzucam dodatkowo przedstawione sylwetki pszczelarzy z grupy google+ Pszczelarstwo Naturalne opracowane przez Bartka z blogu  http://pantruten.blogspot.com/ głównie pszczelarze amerykańscy.


Dee Lusby
Dee Lusby, jest pszczelarką w którymś pokoleniu. Jest pionierką pszczelarstwa organicznego i zgodnie z przekazywaną wiedzą jedyną komercyjną pszczelarką, która nigdy pszczół nie leczyła przeciwko warrozie.

Wraz z mężem prowadzili około 1000 uli. Gdy do USA dotarł (lata 80te) świdraczek pszczeli (tracheal mite) stracili około 60% stanu. Wówczas przeszli z węzy "tradycyjnej" na komórkę 5.1 i to miało świdraczka powstrzymać (ograniczyć). Gdy do USA dotarła warroza (lata 90te) Lusby odbudowali pasiekę do około 800 uli. Gdy rodziny zaczęły się sypać przeszli na komórkę 4.9. Stracili wówczas przez warrozę kolejne kilkaset uli i pozostało im niewiele ponad 100. Od tego czasu systematycznie Dee Lusby powiększała pasiekę nie stosując żadnej formy leczenia i znów prowadzi około 800 uli i jest niekwestionowanym wzorem pszczelarstwa organicznego dla całego świata.

Lusby pracuje na ulach Langsthrota. Stosuje węzę z komórką 4.9. Prowadzi pasiekę w rejonach pustynnych w Arizonie. Według badań genetycznych jej pszczoły są krzyżówką krainki z kaukaską. Rożnymi metodami Lusby ogranicza unasiennianie jej pszczół pszczołami zafrykanizowanymi, które w tamtym rejonie występują.

Wg niej sukces ma kilku równorzędnych ojców:
- naturalna (mała) komórka
- naturalny pokarm (miód)
- genetyka (naturalna selekcja pszczoły)
- czyste środowisko ulowe bez chemii

Lusby twierdzi, że nie należy wspomagać pszczół żadną formą leczenia i należy im po prostu pozwolić odejść z godnością jeżeli sobie nie radzą. Niemniej jednak w jej podejściu tylko wtedy gdy zapewnimy im wszystkie warunki pszczelarstwa organicznego  ma to sens i szanse powodzenia. Jeżeli nie zapewnimy pszczołom któregoś z w/w punktów to nie mają one wg Lusby wielkich szans na poradzenie sobie z warrozą.

o jej pomysłach na pszczelarstwo organiczne można poczytać tu (po angielsku):
http://www.beesource.com/point-of-view/ed-dee-lusby/

Fat Bee Man

Fat Bee Man nie jest dla mnie wzorem. Zamieszczam go tu, bo on ma trochę mniej radykalne podejście - tj. leczy pszczoły środkami organicznymi.

Łukasz - słusznie zresztą - nazwał go "dykciarzem", a sam Fat Bee Man mówi o sobie, że jest sknerą. To taki pan, który niczego nie wyrzuca i woli zrobić coś z materiału za 5 centów niż wydać na to coś 10 centów w sklepie. I tak też wygląda jego pasieka. Sporo rzeczy porozrzucanych, stare uszkodzone topiarki słoneczne itp itd. trochę bałaganu...

Ja jednak postanowiłem go tu wspomnieć, bo Fat Bee Man poddaje parę ciekawych praktycznych pomysłów jak coś zrobić tanio z byle czego. Czasem coś takiego właśnie jest potrzebne.

Ma w swojej kolekcji na youtube filmy o tym jak leczyć metodami organicznymi (kwasy, tymol, olejki, a nawet odpowiednie drewno do podkurzacza), jak wykorzystywać matki rojowe, jak dzielić pszczoły, robić odkłady, robić miodobranie bez miodarki itp itd. Nie opisuję tego, podam linki niżej. W każdym razie parę cennych rad się tam znajduje i kto nie chce lub nie odważy się zarzucić leczenia całkowicie może u niego podpatrzyć parę rozwiązań.

Fat Bee Man jest pszczelarzem komercyjnym, ale nie żyje z miodu czy zapylania tylko ze sprzedaży matek i odkładów. Prowadzi też "szkółkę" dla pszczelarzy i na tym również zarabia. On sam twierdzi, że miodu używa do produkcji wosku, a wosku do produkcji pszczół. Ma więc inną gospodarkę - dzieli wszystko co się da. Jak widzi w ulu 15 mateczników rojowych próbuje zrobić z niego 15 odkładów... Tak działa i myślę, że odnosi sukcesy komercyjne.

Produkuje własną węzę 4.9 z własnego wosku. Stosuje ule Langstrotha - głównie korpusy odkładowe na 5 ramek, ale również i inne.

ma swoją stronę (po angielsku):
http://www.dixiebeesupply.com/Dixiebeesupply/Don_Kuchenmeister,_The_Fat_Bee_Man.html

i kanał filmowy na youtube:
https://www.youtube.com/user/fineshooter/videos
(chyba około 200 filmików instruktarzowych, głównie krótkich po 1 - 2 minuty) 









Kirk Webster

podobnie jak inni wspomniani przeze mnie pszczelarze Webster odrzucił leczenie warrozy. Natomiast on w przeciwieństwie do wcześniejszych nie stosuje "małej komórki" (tj. poniżej 5.0). Używa węzy 5.2 i ponoć te pszczoły równie dobrze sobie radzą. Po prostu w toku drastycznej selekcji, która oczywiście wystąpiła jak u nich wszystkich, pozostała ta pszczoła, która sobie radzi z warunkami jakie on im proponuje. Oczywiście Webster zachowuje inne idee organiczne - w miarę możliwości zimowanie na miodzie, brak chemii, własny wosk do węzy itp. Z tego co kojarzę używa uli Langstrotha (w USA jest to w zasadzie "jedyny" typ ula). On pracuje w stanie Vermont, który mam osobiste wrażenie, że jest chyba taką "stolicą pszczelarstwa" w USA, a przynajmniej trafiłem na bardzo wielu pszczelarzy z tego stanu (min. Sam Comfort "urzęduje" również tam).

Webstera różni też to, że zaczął szukać odporności u pszczoły rasowej, a nie dzikiej i lokalnej jak inni. Zaczął od pszczoły Primorskiej i pozwolił jej się "ulokalnić" i dostosować do jego warunków. Obecnie jego pszczoła nie ma problemów z warrozą.

Przeczytałem jego stronę, ale oprócz tego nie szukałem więcej informacji o jego gospodarce. Prawda jest taka, że większość tych organiczników pisze o podobnych sprawach. Różnią się w szczegółach.

na koniec jeden z cytatów: Maybe we're asking the wrong questions, or asking too many small questions instead of facing up to the bigger and more important ones (Może zadajemy złe pytania, albo zadajemy dużo małych pytań zamiast zmierzyć się z większymi albo ważniejszymi). Myślę, że to może być coś jak motto pszczelarstwa organicznego..

jego myśli można znaleźć na stronie (po angielsku) : http://kirkwebster.com/

ja napisałem parę słów o tych pomysłach na swoim blogu
http://pantruten.blogspot.com/2014/10/na-amerykanow-zawsze-mozna-liczyc-ze.html

Sam Comfort.

Tego pana lubię szczególnie. To on przekonał mnie do tego, że w świecie naturalnego pszczelarstwa śmierć rodziny nie jest największym złem jakie może spotkać pszczołę.

To młody pszczelarz, który prowadzi pszczoły bez leczenia od około 8 lat. Zaczynał jako pracownik wielkich pasiek komercyjnych po kilka tysięcy pni, wywożonych na zapylanie. Jednemu z jego pracodawców zaczęła załamywać się pasieka. Sam podjął się próby ratowania sytuacji - z kilku tysięcy uli zostało 200, które ledwie sobie radziły. Sam przeleczył raz te rodziny kwasami i rozwinął pasiekę. W ramach dodatkowego wynagrodzenia otrzymał kilka uli. Ostatecznie przeżyło 6 rodzin, które od tego czasu rozmnaża. Dziś z tego co kojarzę ma około 500 uli (mogę się mylić, ale tak mi się wydaje) w gospodarce mocno ekstensywnej. Rozumiem przez to, że te pszczoły puszczone są w dużej mierze same sobie. Sam woli mieć 10 rodzin które dają po 5 kg miodu z ula i zaglądać do nich 2 czy 3 razy w roku, niż 1 rodzinę dającą 50 kg, której trzeba nieustannie pilnować i na nią chuchac i dmuchać.

Pszczoły Sama Comforta żyją na kształt dzikich - roją się jak chcą, umierają jeśli sobie nie radzą, a na ich miejsce same przychodzą nowe rójki.
Sam mówi, że nie każda jego rodzina przeżywa, ale nie jest to najważniejsze. Ogólnie system jest samo-wystarczalny (nomen omen) :-) i komercyjnie skuteczny. Miód odbierany jest tylko z tych rodzin, które mają go w 'nadmiarze".
Sam Comfort pracuje na każdej pszczole jaka wpadnie w jego ręce - kupuje od Busha, Webstera, łapie rójki itp. Wszystko mnoży się i dzieli jak chce.

Comfort pracuje głównie na ulach bezramkowych typu kenijskiego (Kenya Top Bar Hive). 
Ul ten jest dla niego idealny ponieważ jest tani, można go zrobić z resztek drewna i paru desek, pszczoły budują w nim co chcą.
U Sama Comforta jest również trochę Langstrothów, które miał ze starych czasów. Generalnie Sam podobnie jak Bush jest zwolennikiem "lazy beekeeping".

Sam gospodaruje bez węzy, jednak gdy zaczynał wrzucił pszczoły na 2 sezony na węzę 4.9, żeby ustabilizować małą pszczołę. Potem już tylko snozy w TBH i puste ramki w langsthrothach.
Uważa, że ciężko zapewnić pszczole pewność przeżycia w świecie warrozy bez przerwy w czerwieniu co najmniej raz w każdym sezonie (najczęściej pszczoły zapewniają sobie ją same dzięki rójkom, ewentualnie on tą przerwę pszczołom czyni np. przez odkład ze starą matką).

Ja napisałem o tym pszczelarstwie jeden post, ale nie ma tam dużo więcej wiedzy niż powyżej, za to parę wg mnie cennych cytatów Sama (z moim tłumaczeniem): http://pantruten.blogspot.com/2014/10/take-tip-from-me-bee-lazy.html

Comfort ma swoją stronę (po angielsku) : www.anarchyapiaries.org 

Michael Bush

MBush przedstawia 4 kroki do zdrowej pszczoły:
1. Aby mieć pszczoły odporne na choroby i pasożyty trzeba przestać leczyć.
2. Konieczne jest zachowanie czystego środowiska ulowego
3. Zdrowe pszczoły pochodzą z komórki naturalnej wielkości.
4. Konieczne jest stosowanie naturalnego pożywienia.

Dlatego MBush:
- nie stosuje żadnego leczenia (nawet organicznego),
- nie stosuje węzy, pozwala pszczołom na budowę plastrów w pustych ramkach.
- Stara się zimować na miodzie (podkarmia cukrem tylko gdy w ulu panuje głód).
- propaguje różnorodność genetyczną, stara się zachować linię genetyczną każdej pszczoły, a nie wybiera pojedynczych reproduktorek do rozmnażania.
- Jest zwolennikiem "dzikiej pszczoły" i unasienniania z lotu, bez jakichkolwiek ograniczeń (typu unasiennianie wieczorne, sztuczne itp)
- Nie likwiduje matek rojowych.
- nie walczy z trutniami, propolisem i dziką zabudową

Bush stosuje jednościenne ule langstrotha 3/4, ale korpusy ma 8 ramkowe ze względu na wagę miodni. Używa górnych wlotków, a w lecie często dodaje do tego dennice osiatkowane.
Do tego stara się jak najmniej ingerować w ul i stosować koncepcję tzw. "lazy beekeeping" (leniwego pszczelarstwa), czyli wyszukuje najprostsze rozwiązania każdego problemu. Pozostawia większość problemów do rozwiązania samym pszczołom (np. wymiana matki).

Bush nie leczy z tego co kojarzę od 2002 roku czy jakoś tak, pszczołami zajmuje się od ponad 30. Po zaprzestaniu leczenia miał duże straty, ale część rodzin przetrwało i z nich zaczął odbudowywać pasiekę. Dziś ma około 200 uli, które dają radę bez leczenia. Jego pszczoły naturalnie budują komórki 4.7 - 5.0. Ponoć potrzeba około 7 - 8 pokoleń pszczół budujących coraz to mniejszą komórkę (czyli musimy systematycznie wyciągać plastry, z których się wygryzły), żeby osiągnąć stan poniżej 5.0. On sam twierdzi, że pszczoły nie porazdzą sobie z warrozą jeżeli nie będą wygryzać się z komórki poniżej 5.0.

strona : www.bushfarms.com (po angielsku)

ja pisałem trochę o tych pomysłach, kto chce więcej informacji zapraszam też na moją stronę. Zdarzyło mi się trafić na parę informacji o jego pszczelarstwie na różnych forach jednak nigdzie na opis całego systemu pszczelarstwa Busha.
http://pantruten.blogspot.com/2014/08/michael-bush-i-lazy-beekeeping-odkrycie.html
http://pantruten.blogspot.com/2014/08/pszczelarstwo-dla-leniwych.html
http://pantruten.blogspot.com/2014/09/list-do-busha.html
http://pantruten.blogspot.com/2014/12/poszukiwanie-doskonaosci.html (na dole)
oprócz tego w paru innych postach wspominam co różne jego koncepcje, nie zawsze powołując się na M.Bush'a.


Phil Chandler

Angilk o pseudonimie The Barefoot Beekeeper (Bosy Pszczelarz). Jeden z prekursorów pszczelarstwa naturalnego znany przede wszystkim z propagowania kenijskich uli snozowych bezramkowych tzw. KTBH (jego ulubione ule) oraz prowadzenia forum i bloga: http://www.biobees.com/

Zaangażowany w szerzenie wiedzy na temat holistycznego podejścia do hodowli pszczół, walki z chemizacją w konwencjonalnym rolnictwie i pszczelarstwie oraz propagowania hodowania lokalnych pszczół (w jego przypadku także Apis Mellifera Mellifera) zdolnych do przeżycia samodzielnie na danych terenie. Prowadzi regularnie warsztaty dla amatorów chcących hodować pszczoły naturalnie w małych pasiekach w sposób zrównoważony i pozyskiwać miód na swoje potrzeby.

Pszczelarstwem zaczął zajmować się w 2000 roku. Przeciwnik używania twardej chemii w pszczelarstwie. Początkowo eksperymentował z łagodnymi środkami do walki z warrozą (cukier puder, osiatkowane dennice, olejki eteryczne i zioła) z czasem jednak przekonał się do hodowania pszczół całkowicie bez leczenia od 2009 roku jako najwłaściwszej drogi. Uważa, że pszczoły powinni nauczyć się koegzystować z pasożytami. Posiada rodziny które szósty rok radzą sobie z Warrozą bez leczenia. Nie są wolne od warrozy ale warroza żyje w kontrolowanej przez nie ilości razem z nimi. Zwolennik pomnażania ilości posiadanych pni poprzez łapanie rójek. Jest sceptykiem używania dymu podczas przeglądania rodzin. Jego zdaniem minimalizując interwencje w ulach można obchodzić się na tyle spokojnie z pszczołami, że wystarczy woda do spryskiwania z naparem mięty i melisy. W swojej praktyce minimalizuje użycie przetworzonego pokarmu: cukru tylko do niezbędnego okazjonalnego minimum. Jest zwolennikiem zimowania pszczół na miodzie i niedokarmiania wiosną celem szybszego ich rozwoju. Chyba jako pierwszy zaproponował użycie dennicy wypełnionej próchnem z rozkładającymi drewnem i szczątkami roślinnymi ze ściółki leśnej i łąkowej celem naśladowania naturalnych dziupli w których mieszkały pszczoły i wzbogacenia ekosystemu ula. Na forach pszczelarstwa naturalnego patent ten nazywany jest „eco floor”.

Napisał książki edukacyjne na temat pszczelasrtwa naturalnego: „Balanced Beekeeping I: Building a Top Bar Hive”, „The Barefoot Beekeeper”, „Learning From Bees: A Philosophy Of Natural Beekeeping”, „Introduction to Natural Beekeeping”, „How to Build a Simple Top Bar Hive”. Dwie ostanie dostępne są za darmo tutaj: http://www.lulu.com/shop/philip-chandler/introduction-to-natural-beekeeping/ebook/product-16008266.html
 
Phila Chandlera Opracował:
Jakub Jaroński
 
Jak widać jest grupa pszczelarzy którzy odnoszą sukcesy w pszczelarstwie naturalnym. Są też pszczelarze, którzy nie do końca chcą być popularni i rozpoznawalni a robią podobną pracę w kierunku pszczół zdrowych i wolnych czyli w kierunku pszczelarstwa zrównoważonego bez chemii.
Wymienię kilka nazwisk a zainteresowani mogą spróbować odnaleźć poczynania tych pszczelarzy (jest jeszcze grupa pszczelarzy, która nie życzy sobie żadnej wzmianki o nich):
 

 Erik H. Erickson

Dennis Murrell

Thomas Kober

Hans-Otto Johnsen

David Heaf