poniedziałek, 31 marca 2014

Własna selekcja w pasiece




Każdy kiedyś będzie chciał wyhodować matki pszczele we własnej pasiece. Nie jest to łatwe i początki są dość kłopotliwe bo procesy związane z przygotowaniem rodzin wychowujących, przekładaniem larw oraz terminowością w wykonywaniu wszystkich czynności muszą być przeprowadzane bardzo starannie i dokładnie.

Zarówno selekcja pszczół jak i wychów wartościowych matek są chyba najtrudniejszymi zagadnieniami w pszczelarstwie.  Celowością selekcji jest uzyskanie pszczół o takich cechach aby ich produktywność wzrosła. Wybrane cechy które chcemy dalej przekazywać bądź utrwalać nie mogą być przypadkowe a pszczelarz sam musi dokonać odpowiedniej oceny i mieć jakiś punkt odniesienie czyli najlepiej porównywać.

Zarówno Weber jak i Wawryn zachęcali do prób selekcjonowania pszczół w obrębie własnej pasieki. 

„Selekcja pszczół oparta na doborze rodzin jest w zasadzie tak prosta, że może być stosowana we wszystkich pasiekach. Materiałem wyjściowym są własne pszczoły w pasiece”.

Nie tylko oni zachęcaj do podejmowania prób selekcji . Brat Adam dla pszczelarzy amatorów, których liczba pni wahała się w przedziale od 5 do 20 polecał prostą metodę na poprawę pogłowia pszczół w pasiecie. Każdego roku pszczelarz powinien dokonać oceny swoich wszystkich rodzin. Ocena będzie subiektywna i odpowiadająca preferencją pszczelarza. Połowa stanu pasieki ta gorsza musi mieć bezwzględnie wymienione matki. Druga połowa pasieki ta lepsza musi zostać oceniona jeszcze raz i należy podjąć decyzję o wyborze rodziny, z której zostaną odhodowane matki dla gorszej części pasieki. Czynności te, które są „selekcją” należy powtarzać co roku. Działania takie miały w zdecydowany sposób poprawić pszczoły we własnej pasiece.

Jest to jeden z najprostszych sposobów do samodzielnej realizacji. 

W sezonie 2014 w związku z wprowadzaniem w pasiecie „sytemu Dee Lusby” postanowiłem pobawić się w próby selekcjonowania pszczół  na materiale czyli pszczołach które znajdują się w mojej pasiece.

Rok temu wytypowałem 6 rodzin, które wykazywały się cechami przydatnymi czysto pszczelarsko czyli były miodne, łagodne i nierojliwe. Rodziny te również posiadają inne cechy przydatne dla mnie takie jak zdolność odciągania komórki 5,1 i 4,9 mm. Wykazują się podwyższoną higienicznością. Była to wstępna selekcja która miał za zadanie wytypowanie rodzin o cechach pożądanych i niezbędnych do dalszych szczegółowych obserwacji. 

Dalsze obserwacje pokażą prawdziwą wartość rodzin. Powolutku już można zapisywać spostrzeżenia dotyczące przezimowania, spożycia pokarmu czy rozwoju wiosennego. Prowadzenie rodzin w ulach jednościennych bez zbędnych dodatków z jak największą prostotą ma bardzo dużo zalet. Wartość rodziny, która przezimowała i ruszyła z rozwojem nie będzie determinowana zabiegami „przyśpieszającymi”  i „pobudzającymi”. Mam na myśli wszelkiego rodzaju ocieplenia, zatwory, maty, przegrody i inne pobudzacze takie jak ciasta, proszki, syropy itd. U mnie tego nie ma i nie będzie bo prawdziwą wartość rodziny mogę poznać dopiero wtedy kiedy zobaczę jak sam sobie radzi z rozwojem. Interesuje mnie jej witalność i chęć do pracy. Ocena rodziny musi być kompletna a cechy na które będę zwracał uwagę muszą odpowiadać moim założeniom. Jak to wszystko będzie przebiegać i czy w ogóle możliwa będzie rzetelna ocena dowiem się na koniec sezonu.  

Założenia podstawowe, którymi będę starał się kierować to dokładne obserwacje wytypowanych rodzin. W swoich próba selekcyjnych będę zwracał uwagę na takie cechy jak: 

I Miodność, Siła Rodziny, Zachowania Higieniczne
II Łagodność i Prawidłowa Odbudowa Węzy o pomniejszonych naturalnych komórkach 4,9 5,1 mm
II Nierojliwość

Nie ma sensu zagłębiać się w inne cechy bo większość korzystnych lub niekorzystnych zachowań wynika z podstawowych cech które będą brane pod uwagę.
Co do metodyki, oceny, punktowania i porównań będę bazował na sprawdzonych sposobach, które są dostępne w publikacjach na temat metodyki hodowli czy genetyki populacji. Ocena poszczególnych cech będzie tylko i wyłącznie moją subiektywną opinią. Największy nacisk będę kładł na zachowania higieniczne. Materiałem wyjściowym będą pszczoły Buckfast i Elgon o znanym pochodzeniu.  Więcej na temat poszczególnych etapów będę umieszczał w na swoim blogu z upływem czasu. 

niedziela, 23 marca 2014

Wiosna 2014




 Przedwiośnie szybko przeszło w prawdziwą wiosnę... Pogoda sprawiła, że kalendarzowa wiosna zbiegła się idealnie z wiosną fenologiczną a może raczej wczesną wiosną nazywaną pierwiośniem.

Jak to wszystko zadziałało na pszczoły i ich rozwój?

Przyroda bardzo fajnie w tym roku dawkuje nam ciepłe dni na przemian z deszczem i słońcem.
Rośliny na których najbardziej nam zależy pod względem pszczelarskim poukładały się w porze kwitnienia idealnie i od rozpoczęcia pierwszych oblotów które w moim regionie występowały pod koniec lutego pszczoły mają zapewniony dostęp do pyłu. Na początku dość skromnie pszczółki nosiły pyłek z krokusów i przebiśniegów, później z każdym kolejnym dniem dochodziły inne rośliny takie jak leszczyny i podbiały.
Obecnie z nadejściem astronomicznej wiosny wczesne rośliny lasów i łąk zaczęły kwitnienie dostarczając pszczołom pożytku pyłowego i nektarowego. Z pojawieniem się pierwszych kwitnących wierzb rozwój rodzin pszczelich rozpoczął się na dobre. Matki zaczęły intensywnie czerwić a pszczoły masowo wylatują z uli po pyłek i nektar.
Jest pięknie a czas pokarze jak pszczoły i pszczelarz przygotują się na pożytki towarowe...

 Pszczoły się rozwijają



 


Fiołki lubią południowe stoki i słońce


złoć żółta też daje pyłek

zawilec