Niestety temat jest ciężki bo Varroa ma się z roku na rok
coraz lepiej i pogoda też chyba jej sprzyja. Od dwóch sezonów staram się
opanowywać rozwój roztocza za pomocą tymolu i kwasu mlekowego.
Można powiedzieć, że dopiero testuje te środki na roztocze
bo krótki to okres aby stwierdzić czy można je uznać za podstawowe środki
pomocnicze przy zwalczaniu warrozy. Dlaczego piszę, że są to środki dla mnie
pomocnicze? Ponieważ chciałbym z czasem ograniczyć do „0” stosowanie jakichkolwiek
środków przeciwko Varroa. Leczenie interwencyjne planuje w nadchodzącym
sezonie.
Pewne doświadczenie i uwagi już mam, dlatego mogę się nimi
podzielić i jeśli komuś pomogą będzie to z pożytkiem dla nas wszystkich.
Pisałem, że tymol i kwas mlekowy są dla mnie środkami
pomocniczymi. Tak jest w istocie ponieważ dostosowana przeze mnie gospodarka,
która cały czas ulega przekształceniu opiera się na małej komórce 4,9 mm,
zmniejszonych odstępach między plastrami 30-32 mm, odpowiednim pozycjonowaniu,
jak najmniejszej ingerencji w środowisko gniazda i odpowiedniej pszczole
(której cały czas poszukuje). Dlatego właśnie wybrałem tymol i kwas mlekowy.
Przyczyna tego wyboru wydaje się logiczna. Kwas mlekowy jest kwasem bezpiecznym
w małym stężeniu 15% i naturalnie występuje w środowisku ula. Przeprowadzane
badania jednoznacznie stwierdziły, że kwas o takim stężeniu nie wpływa
negatywnie na pszczoły, czerw, larwy czy jajeczka. Jednak jego skuteczność w
walce z Varroa jest dość wysoka a najważniejsze jest to, że V. nie może się na
niego uodpornić. Drugi środek Tymol jest od lat wykorzystywany w medycynie i
również w pszczelarstwie. Tymol występuje naturalnie w tymianku, który był i
jest ciągle wykorzystywany przez pszczelarzy. Środek ten ma bardzo intensywny,
charakterystyczny zapach. Kojarzy się z odświeżeniem. Czysty syntetyczny tymol
ma postać kryształków i jest najbardziej skuteczny.
Tymol do kupienia
Na rynku jest sporo preparatów z tymolem. Najpopularniejsze
to Thymowar (nie wiem czy jeszcze go produkują), Api Life Var, Apiguard i wschodni Apidez. Niektóre można kupić w Polsce. Osobiście nie kupowałem i nie
używałem tych preparatów. Natomiast
przyjrzałem się dokładnie ich składom i mechanizmom działania w środowisku ula.
Preparaty żelowe w których znajduje się rozpuszczony tymol umieszcza się nad
gniazdem gdyż opary tymolu są cięższe od powietrza i opadają na dno ula.
Średnio substancji aktywnej (tymolu) na rodzinę przypada około 25 g. Jest to
ilość którą można podać na dwa razy. Z wyników badań które czytałem i które
były przeprowadzane na świecie jak i w Polsce wynika, że preparaty tymolowe
mają bardzo dużą skuteczność rzędu 90-100% jeśli odpowiednio się je użyje czyli
w temperaturze przedziału 15-25 st. C. Gotowe preparaty są skuteczne ale i
drogie a ja nie lubię głupio wydawać pieniędzy.
krystaliczny tymol
Używam tymolu farmaceutycznego czyli czystego tymolu w
postaci kryształków.
Na początku odmierzałem 10-12 g tymolu w postaci kryształków
i umieszczałem je na nakrętce nad ramkami do odparowywania. Sposób wydaje się
dobry ale trzeba odgrodzić pszczoły od kryształków ponieważ silne i higieniczne
rodziny wyniosą kryształki w parę godzin i zabieg nie przyniesie korzyści.
Opary tymolu które mają intensywny zapach mogą spowodować
zahamowanie czerwienia matek oraz niechęć pobierania pokarmu jeśli zabieg
przeprowadzamy w tym czasie. U siebie na pasiece nie zauważyłem drastycznych ograniczeń
czerwienia matek ale zabieg staram się zgrać w odpowiednim czasie. Czasami może
się zdarzyć, że 1-2 rodziny zachowają się całkiem odmiennie od pozostałych i
np. wylegną w większej ilości na przednią ściankę ula. Nie ma na to reguły.
Obserwowałem takie zachowania na pasiece. Rodzina wychodzi na przednią ściankę
ula i intensywnie wentyluje gniazdo po czym wraca do ula i zachowuje się normalnie.
Piszę o tym bo osoby stosujące tymol pierwszy raz mogłyby się bardzo zdziwić
ale według mnie nie ma powodu do niepokoju.
o tym mówię, pszczoły wyszły na ul
Próby tymolowe
Po pierwszych próbach zrezygnowałem z podawania kryształków
tymolu a dzięki podpowiedzi kolegi zacząłem go rozpuszczać w oleju i nasączać
nośnik. Sprawdzałem gąbkę florystyczną, tekturę, ściereczki celulozowe.
Najlepiej wypada gąbka i ściereczki a druga sprawa to dostępność do danego
nośnika. Tymol bardzo dobrze rozpuszcza się w ciepłym oleju. Wystarczy dobrać
odpowiednie proporcję i go rozpuścić. Później nałożyć na nasz nośnik a raczej
nośniki i do ula nad gniazdo.
Staram się porcjować dawki tymolu na cztery skrawki gąbki
tak aby rozłożyć je równomiernie nad gniazdem. Ja daję całkowitą ilość tymolu
na rodzinę pszczelą 10-15 g w dwóch dawkach. Pierwsza dawka 10g, druga 5 g w
odstępie 7-10 dni. Jeśli rozpuścimy 100
g czystego tymolu w 200 ml oleju da nam to około 300 ml gotowego roztworu.
Wiemy że 100 g wystarczy nam na 10 rodzin po 10 g. Jest to pierwsza dawka.
Czyli 300ml/10 rodzin co daje nam 30 ml na rodzinę. Porcją 30 ml roztworu
nasączamy cztery paski gąbki i rozkładamy nad gniazdem które przykrywamy folią.
Dennica musi w tym czasie być zasunięta wkładką.
najlepsze nośniki gąbka florystyczna i ściereczka celulozowa
Kiedy stosuje taki wariant leczenia?
Kiedy widzę, że rodzinie pszczelej coś dokucza, zauważam na
pszczołach warrozę, dzienny osyp V. jest znacznie zwiększony w porównaniu
z innymi rodzinami, zaczynają trafiać się pszczoły z pomarszczonymi
skrzydełkami. W tym roku musiałem zadziałać takim wariantem na dwóch rodzinach
już w czerwcu. Bez tego zabiegu nie przetrwałyby do sierpnia. Czasami trzeba zwiększyć
ilość tymolu i podać 3 x 5-10 g na rodzinę jeśli widać bardzo duże porażenia V.
Jak u mnie wygląda leczenie standardowe?
Rodziny produkcyjne jak i rodziny młode, pakiety czy odkłady
muszą być traktowane inaczej bo stopień porażenia jest u nich różny. Z
korzyścią dla rodzin młodych tegorocznych.
Z rodzinami młodymi tworzonymi w danym roku jest najmniej
problemu. Wszystkie rodziny utworzone w tym roku są na mojej węzie 4,9 mm. Mają
świeżutkie i pachnące gniazdo i zdecydowanie większą higieniczność własną co
wiąże się z lepszym oczyszczaniem z roztocza. Przy takich rodzinach wykonuje
tylko jeden zabieg w październiku. Czekam na 3-4 dni w których temperatura
przekracza 15 st. C i aplikuje im dawkę tymolu w ilości 5 g. W tym okresie w
rodzinie są znikome ilości czerwiu lub nie ma go wcale a tymol utrzyma się w
ulu spokojnie 10 dni co wystarczający sposób uprzykrzy życie roztoczom.
Rodziny
starsze, produkcyjne, które cały czas przerzucałem na węzę 4,9 mm mają
trudniejsze zadanie. Winna jest temu ciepła zima, kapryśna pogoda przez cały
sezon zmuszająca silne rodziny do szukania i rabowania i transformacja na pomniejszoną
komórkę. Tu sytuacja z warrozą była trudniejsza chodź spokojnie do opanowania.
Rodziny te zostały przeleczone końcem lipca standardowym wariantem 10/5. W
październiku dostały 5g w tym samym czasie co rodziny młode.
Oceniając
stan rodzin, podanie 5 g tymolu nie było konieczne ale ze względu na
przebywanie na pasieczysku zarówno rodzin młodych jak i produkcyjny zabieg
został przeprowadzony. Leczenie na przełomie lipca/sierpnia można
rozważać i zastanawiać się czy jest konieczne jednak w tym roku nie odważyłem
się opuścić podania rodziną produkcyjnym tymolu. Pszczoła zimowa musi być
zdrowa bo od tego zależy rozwój wiosenny i dalsze funkcjonowanie.
Co z kwasem mlekowym?
Kwas mlekowy używam wczesną wiosną do oprysków i robię to
przy przeglądach tak aby specjalnie nie zakłócać pszczołom życia. Roztwór 15%
kwasu mlekowego wzbogacam olejkiem melisowym, który pięknie pachnie i działa
uspokajająco. Rzadko używam podkurzacza dlatego opryskiwacz pomaga mi przy
przeglądach. Kwas mlekowy pojawia się przy pierwszym większym przeglądzie
wiosennym i kończy swoje zadanie u mnie w pasiece.
Próby lawendowe.
W trakcie sezonu przy pracy z odkładami zabrakło mi
podkarmiaczek powałkowych. Miałem pojemniki plastikowe 5 l które wykorzystałem
na podkarmiaczki. Czyli wlewam syrop i wrzucam coś do środka aby pszczoły mogły
pobierać pokarm nie topiąc się. Przed ulami rosły dwa rzędy lawendy więc
zerwałem łodygi z kwiatkami i wrzuciłem do tych pojemników. Odkłady miały
zasunięte dennice ze względu na kiepsko pogodę w lipcu (duże chłody). Od czasu
do czasu sprawdzałem wkładki aby ocenić dzienny osyp V. Rodziny z pojemnikami 5
l w których była świeża lawenda miały 2-3 x większy osyp V niż rodziny karmione
normalnie, podkarmiaczkami powałkowymi.
Zdziwiło mnie to i powiązałem ilość osypu V. właśnie z lawendą. Później
próbowałem kłaść lawendę na ramki ale nie śledziłem dokładnie osypów V. po
takim zabiegu. Temat do dokładnego sprawdzenia w następnym sezonie. Z
informacji ogólnodostępnych olejki eteryczne znajdujące się w lawendzie mają
właściwości roztoczobójcze i są wysoce skuteczne, dlatego warto
przetestować lawendę.
Informację na temat tymolu można znaleźć w książce „Choroby
i szkodniki pszczół” R. Kostecki, B. Tomaszewska ( str. 73, 85, 287, 288, 319).
Ciekawa pozycja chodź ma już swoje lata.
Tymol i pszczoły
Ciekaw technologia aplikacji tymolu, będę testował u siebie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe. Możesz powiedzieć za ile i gdzie kupujesz tymol i kwas mlekowy?
OdpowiedzUsuńKwas mlekowy jest dostępny na allegro.
OdpowiedzUsuńTymolu szukaj na aukcjach zagranicznych. Kupisz go w dość dobrej cenie porównując do naszych cen w Polsce we Włoszech.
http://krakchemia.shoper.pl/pl/p/tymol-cz-100g/3152 co sądzisz o tej cenie?
Usuńza drogo
UsuńCzy kolega nakrywa folią po podaniu tymolu.i czy olejek tymiankowy jest tesz skuteczny?
UsuńCiekawy artykuł. W tym roku mam zamiar już od pierwszego oblotu podjąć walkę z warrozą. Przyszedł mi do głowy taki pomysł. Skoro w tymianku jest tymol to czy do podkurzacza dodawać trochę ususzonego tymianku.
OdpowiedzUsuńSpróbuj kłaść świeży tymianek na ramki... wiem, że niektórzy pszczelarze tak robią.
UsuńO stosowaniu tymianku do podkurzacza nie wiem. Tu jest ciekawy artykuł o leczeniu pszczół ziołami : http://rodpokoj.org/04pomoc05_2014_MG.html
OdpowiedzUsuńPiszesz,że podczas podawania gąbki z tymolem wylot powinien być zamknięty. Po jakim czasie go otworzyć?
OdpowiedzUsuńWyloty? Gdzie tak napisałem?
UsuńNapisałem o wkładkach dennicowych.... Wyloty otwarte bo pszczoły by się udusiły
Przepraszam, za szybko czytałem. Zasugerowałem i zmyliłem się słowem " zasunięta ".
UsuńNie jestem pszczelarzem, ale temat bardzo mnie interesuje, więc jeszcze dwa pomysły, być może niezbyt sensowne, ale kto wie, może by spróbować impregnować ramki wyciągiem/olejkiem tymiankowym/lawendowym? A może pójść dalej i przygotowywać specjalną „ziołową” węzę do rodni? Ciekawe, czy wpływałoby to na czerwienie? Czy w ogóle?
OdpowiedzUsuńImpregnacja ramek pewnie byłaby bardzo kosztowna i za silny zapach... Co do ziołowej węzy to też raczej odpada. Nie wolno dodawać do węzy nie naturalnych dodatków czyli nic czego by pszczoły same nie wytworzyły...
UsuńKosztowna niekoniecznie, zapach tak, mógłby być zbyt silny, szczególnie na początku, ale to też kwestia do dopracowania. Co do węzy, nie chodzi mi o przetworzone wyroby niewiadomego pochodzenia z chińskiego sklepu, a o samodzielnie wykonany ekstrakt, w skrócie: herbatkę ziołową, chociaż problem może być podobny jak w przypadku impregnacji. To tylko teoretyzowanie, skoro problem leży pod zasklepem, trzeba by tam sięgnąć i miło by było nie stosować do tego „chemii”. Pozdrawiam i życzę sukcesów w hodowli.
Usuńbrawo ty
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWarto poczytac o nowym odkryciu służącym walce z Varrozą, a mianowicie chlorku litu. Artykuł pojawił sie w prestiżowym Nature.
OdpowiedzUsuńTez jestem na komórce 4.9 z odstepem miedzy srodkiem ramek 30-32, selekcjonujemy pszczoły pod komórkę 4.9.
Docelowo chce, aby w mojej pasiece bylo wszystko naturalne.. Rowniez walka z warrozą.
Niestety narazie tylko po ang.o tym chlorku litu, warto sprawdzic.
https://www.nature.com/articles/s41598-017-19137-5
Po oblocie pszczół będę przeprowadzal testy z chlorkiem litu.
Zainteresowalem sie rowniez tymolem i lawendą.
Słyszałem już o tym bo wszędzie jest pełno linków do artykułu na ten temat... szczerze nie interesuje mnie na ta chwilę żaden środek który zabija warroze... bo wszelkie ograniczenie ż zewnątrz obca substancja jest nie wskazane prz pszczolach bez leczenia może to zaburzyć działający organizm rodziny pszczelej.
OdpowiedzUsuńHmm... chlorek nie, a tymol i kwas mlekowy tak?
UsuńJak ma się to do twojej wypowiedzi?
"...bo wszelkie ograniczenie z zewnątrz obca substancja jest nie wskazane prz pszczolach bez leczenia może to zaburzyć działający organizm rodziny pszczelej".
Lit jest silnie toksycznym pierwiastkiem . Lit używany jest w czipach RIFD, bateriach. Pęknięcie czipa pod skórą powoduje owrzodzenie i niegojące się rany u ludzi i zwierząt.
UsuńNie wiem czy zwróciłes uwagę na datę tego posta 2014 rok... tymol, kwasy, olejki itd. Są ok dla okresu przejściowego. Każdy wybiera czas tego okresu biorąc pod uwagę swoje doświadczenie i umiejętności. U mnie już 4 sezon na karku bez leczenia więc ani tymol ani kwas mlekowy a ni jakiś chlorek mnie nie interesują...
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj to http://wolnepszczoly.org/metoda-malych-kroow-do-pszczelarstwa-naturalnego-dla-poczatkujacych/
Opisałem tam podstawowe moje praktyki.
Po raz kolejny tu zaglądam. Odświerzam wiadomości. DZIEKI za pracę którą wykonujesz i upowszechniasz na blogu.
OdpowiedzUsuńSprawdziłem w rok temu. Działa. Aplikacja prosta, skuteczna i wygodna. Powtarzam również w tym roku. Od dzisiejszego dnia. W połączeniu z wycinaniem czerwiu trutowego utrzymuje niski poziom porażenia rodzin.
OdpowiedzUsuń